Bronisław Wildstein w obronie Adama Michnika. "Osaczony stary człowiek"
"Grupa facetów dopada starego człowieka, ubliżają mu i nagrywają zdarzenie. Osaczony to Adam Michnik. Czy to coś usprawiedliwia?" - pyta oburzony postawą mężczyzn Bronisław Wildstein, działacz opozycji w czasach PRL i publicysta.
Internet obiegło w ostatnich dniach nagranie, na którym widać, jak grupa mężczyzn osaczyła wychodzącego z sądu redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika.
W kierunku dziennikarza padły m.in. pytania: "Co powiesz o polskiej sprawiedliwości?", "Czy sprawia ci przyjemność oczernianie ludzi w prasie?".
"Grupa napastników często zwraca się do Michnika per ty. Kto ich do tego upoważnił? – To moralny degenerat – pokrzykują nad nim. Jakie jest usprawiedliwienie dla tego typu postępowania?" - pyta na łamach wpolityce.pl Bronisław Wildstein. Publicysta tygodnika "Sieci" jest wyraźnie zniesmaczony postawą mężczyzn.
"Czytam, że byli to dziennikarze, którzy 'zadawali niewygodne pytania', że naczelny 'Wyborczej' 'znalazł się w ogniu pytań'. Przepraszam, nie każdy, kto zaopatrzy się w kamerę, staje się z tego powodu dziennikarzem. Czy dziennikarskie pytania brzmią: 'dobrze jest ludzi oczerniać?'; 'sprawia przyjemność?'; 'czemu się zachowujesz jakoś tak?'. To ma być owo dziennikarskie przesłuchanie?" - podkreśla Wildstein.
Wildstein: To eskalowanie zimnej wojny domowej
Przypomnijmy, że w lutym z kolei zwolennicy opozycji zaatakowali dziennikarkę TVP Magdalenę Ogórek. Redaktorka była wyzywana, jej samochód opluto i obklejono naklejkami, a na koniec uniemożliwiano jej odjechanie prywatnym samochodem.
Chociaż tym razem doszło tylko do zaczepek, Wildstein i tak uważa to za niedopuszczalne. "Czytam, że agresorzy działali tak, jak 'ludzie Michnika' i ogólnie 'druga strona'. Tylko, że ci sami, którzy teraz tłumaczą to zachowanie, wtedy, kiedy wymierzone było w 'ich stronę', byli nim oburzeni" - zaznacza Wildstein na wpolityce.pl.
Działacz opozycji demokratycznej czasów PRL podkreśla na koniec, że taka postawa "przekreśla normy etyczne i dobry obyczaj, a eskaluje zimną wojnę domową".
Wideo z całego zdarzenia tutaj:
Źródło: wpolityce.pl