PolitykaBronisław Komorowski ws. Radosława Sikorskiego: są straty, na szczęście nie w polityce zagranicznej

Bronisław Komorowski ws. Radosława Sikorskiego: są straty, na szczęście nie w polityce zagranicznej

- Źle się stało, są z tego powodu straty. Cała sprawa powinna stanowić przestrogę dla wszystkich polskich polityków - tak o wypowiedzi marszałka sejmu Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego portalu Politico mówił prezydent Bronisław Komorowski po posiedzeniu RBN, na którym rozmawiano o wypowiedzi Sikorskiego.

Prezydent powiedział, że wypowiedź ta nie spowodowała "na szczęście strat w obszarze polskiej polityki zagranicznej". Dodał, że ważne jest to, by tych strat nie pogłębiać.

Podkreślił, że sprawa powinna być dla polskich polityków przestrogą, aby po odejściu ze stanowiska ostrożnie wypowiadali się o kontrowersyjnych sprawach. Na pytanie, czy Sikorski powinien odejść ze stanowiska marszałka sejmu, prezydent odpowiedział, że decyzja w tej sprawie należy do posłów.

W wywiadzie dla portalu politico.com Sikorski powiedział, że w 2008 roku Władimir Putin zaproponował Donaldowi Tuskowi zajęcie przez Polskę Lwowa. We wtorek obecny marszałek sejmu wyjaśnił, że pamięć go jednak zawiodła i spotkania Putin-Tusk w cztery oczy nie było.

Polska porzuciła Ukrainę na pastwę Rosji? "To kompletny nonsens"

Prezydent odniósł się też do zarzutów, że Polska porzuciła Ukrainę na pastwę Rosji. Pytany o zarzuty części opozycji w tej sprawie, Komorowski odpowiedział: - To jakiś nonsens, kompletny nonsens.

- Nigdy bardziej niż przez ostatnie lata, także lata, gdy ministrem spraw zagranicznych był pan Radosław Sikorski, nigdy nie było intensywniejszej pracy na rzecz powiększenia szans Ukrainy w jej dążeniu do świata zachodniego - ocenił prezydent.

Komorowski zauważył, że Ukraina jest potężnym krajem i narodem, którego "nikt nigdzie na barana nie zaniesie". - Można pomagać, ale nie można wykonać pracy za Ukrainę - podkreślił.

Przypomniał, że akceptację UE dla stowarzyszenia z nią Ukrainy uzyskano dzięki Partnerstwu Wschodniemu. - Więc trudno, według mnie, postawić jakiś poważny i udokumentowany zarzut, bo nigdy jeszcze sprawy wspierania prozachodnich aspiracji Ukrainy nie poszły tak daleko. Że nie udało się tego uwieńczyć sukcesem, to już kwestia polityki wewnętrznej ukraińskiej - powiedział prezydent.

Czynienie z tego zarzutu to - według Komorowskiego - zabieg z zakresu batalii między partiami politycznymi. - Z punktu widzenia interesów państwa polskiego konsekwentna polityka wobec Ukrainy i konsekwentna polityka na rzecz wzmacniania także flanki wschodniej Sojuszu (Północnoatlantyckiego) przyniosła jednak efekty, których wcześniej nie było. Warto to wszystkim krytykom polskiej polityki wschodniej zaadresować z pytaniem: a jakie sukcesy oni odnotowali - podkreślił prezydent.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (181)