Bronisław Komorowski o zamachu w Tunisie: nie należy spekulować na temat liczby ofiar
Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że nie należy spekulować na temat liczby ofiar zamachu w Tunisie. Według niego o liczbie ofiar nie powinno się mówić, dopóki nie są to dane ostateczne. Dodał też, że władze tunezyjskie trochę mają kłopoty z policzeniem wszystkich ofiar, identyfikacją".
19.03.2015 | aktual.: 19.03.2015 10:12
- O liczbie ofiar trzeba mówić zawsze z ogromnym umiarem, bo słuchają tych informacji także rodziny osób, które są w danym miejscu, gdzie był zamach. Jeżeli się podaje niesprawdzoną liczbę, szczególnie wyższą niż ta, która jest realnością, to oczywiście wywołuje się rozedrganie u tych ludzi, niepokój, ból - mówił w radiowej Jedynce prezydent.
Zaznaczył, że na razie nie wiadomo, ilu Polaków zginęło i on sam nie chce na ten temat mówić. - Wiadomo, że są ranni i to jest wystarczający powód do głębokiego przeżycia wspólnotowego, bo przecież w tak trudnych momentach chcemy być razem, okazać solidarność, współczucie rodzinom, zademonstrować to, że jesteśmy połączeni bólem - tłumaczył.
Prezydent powiedział, że jedną z form takiej demonstracji są opuszczone do połowy masztu flagi, ale przede wszystkim jest to działanie polskich władz na rzecz sprawnej akcji powrotu Polaków z Tunezji do kraju oraz opieka na rannymi i rodzinami osób poszkodowanych.
Komorowski uznał, że "to władze tunezyjskie trochę mają kłopoty z policzeniem wszystkich ofiar, identyfikacją". Według niego polskie władze konsularne i ambasada mogą w tym tylko pomagać, ale "sama akcja jest prowadzona przez miejscowe władze". Dodał, że Tunezja znalazła się w tak trudnej sytuacji po raz pierwszy od dłuższego czasu, do tej pory był to kraj względnie bezpieczny.
W związku z zamachem ubiegający się o reelekcję Komorowski zawiesił w środę kampanię wyborczą. Pytany, czy dzień po zamachu kampania prezydencka będzie toczyła się normalnie, prezydent odpowiedział: "Myślę, że tak". - Nie sądzę, by ta przerwa była długa, bo kampania ma swoją logikę i swoje terminy, więc myślę, że po krótkotrwałej przerwie w aktywności, aktywność kandydatów wróci do poprzedniego poziomu - mówił.