Bronisław Komorowski o obecności Putina w Normandii: dyplomatyczny problem
Obecność Władimira Putina podczas rocznicy D-Day nie powinna nikogo dziwić, chociaż Francja ma pewien dyplomatyczny problem - przyznaje Bronisław Komorowski. Prezydent odniósł się w ten sposób do informacji o zaproszeniu Władimira Putina na obchody 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, które odbędą się 6 czerwca.
08.05.2014 | aktual.: 08.05.2014 16:02
Będzie to pierwsze spotkanie prezydenta Putina z zachodnimi przywódcami od czasu kryzysu ukraińskiego i ogłoszenia przyłączenia Krymu do Rosji. - Zaproszenie go na tę uroczystość to nic specjalnego - stwierdził Bronisław Komorowski. W Normandii będą obecni wszyscy przywódcy państw koalicji antyhitlerowskiej, a więc także rosyjski przywódca.
- Zaproszenia te zostały wysłane dużo wcześniej. Z faktu przyjęcia tego zaproszenia przez Putina można wyciągać różne wnioski, ale ze względu na sytuację międzynarodową na pewno gospodarz spotkania, czyli prezydent Francji ma pewien problem - stwierdził Bronisław Komorowski. Prezydent dodał, że mimo wszystko dziwnym byłoby próbowanie wyłączenia Władimira Putina z tych uroczystości, bo będzie on tam reprezentował przede wszystkim jednego z najważniejszych aliantów z okresu II wojny światowej.
Bronisław Komorowski podkreślił, że w podobnej sytuacji jak Francja może znaleźć się też Polska jako organizator obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Radzieccy żołnierze wyzwolili ten obóz w styczniu 1945 roku i trudno wyobrazić sobie brak zaproszenia dla rosyjskiego przywódcy na obchody tej rocznicy.