Bronisław Komorowski mniej łaskaw od poprzedników. Komu ofiarował wolność?
Podczas swojej kadencji Bronisław Komorowski najczęściej ułaskawiał skazanych za kradzież z włamaniem. Na kolejnym miejscu znaleźli się skazani za oszustwo i kradzież. Ustępujący prezydent skorzystał z przysługującej mu prerogatywy więcej razy niż Lech Kaczyński, ale mniej w porównaniu z Lechem Wałęsą i Aleksandrem Kwaśniewskim. O kilku decyzjach podjętych przez Bronisława Komorowskiego było swego czasu bardzo głośno.
Przez całą swoją kadencję Bronisław Komorowski ułaskawił łącznie 360 osób. Dla przykładu Lech Kaczyński uwolnił 201 osób, Aleksander Kwaśniewski 3295 osób w pierwszej i 993 osoby w drugiej kadencji. Najczęściej z przysługującego mu uprawnienia skorzystał Lech Wałęsa, który w trakcie swojej prezydentury ułaskawił 3454 osoby. Komorowski wygrał natomiast w innym zastawieniu.
Bronisław Komorowski był prezydentem, który najczęściej odmawiał ułaskawienia. W trakcie swojej kadencji ustępująca głowa państwa uczyniła to w stosunku do 1546 osób. Najmniej razy proszącym o łaskę odmówił Lech Wałęsa - 384. Aleksander Kwaśniewski zrobił to 1317 razy w drugiej i 795 w pierwszej kadencji. Natomiast Lech Kaczyński odmówił ułaskawienia 913 osobom.
Najbardziej łaskaw Komorowski był w roku 2012. Wtedy prezydent złagodził wyroki sądowe 80 osób. Najmniej skazanych zostało ułaskawionych w tym roku - tylko 19. Jacy skazani dominowali na tej liście?
Podczas swojej kadencji Bronisław Komorowski najczęściej ułaskawiał skazanych za kradzież z włamaniem. W ciągu 5 lat było ich 55. Na kolejnym miejscu znaleźli się skazani za oszustwo i kradzież - 36 osób oraz kierowanie pojazdem mechanicznym i rowerem pod wpływem alkoholu - kolejno 30 i 27 osób. Rzadko ustępujący prezydent sięgał po prawo łaski w sprawach rodzinnych. Komorowski 11 razy zastosował prawo łaski w sprawach o uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów oraz znęcania się nad rodziną. Prezydent skorzystał również ze swojej prerogatywy w stosunku do pięciu zabójców. Warto wspomnieć, że skazanych za kradzież i jazdę pod wpływem alkoholu w trakcie swojej kadencji najczęściej ułaskawiał również Lech Kaczyński.
Cztery razy Komorowski ułaskawiał mimo negatywnej opinii prokuratorów. W pozostałych przypadkach decyzje prezydenta poparte były pozytywnymi opiniami sądów. Warto odnotować, że w 159 na 360 przypadków, ułaskawionym zatarte zostało skazanie. Oznacza to, że z rejestrów usunięta został informacja o karalności tych osób. To bardzo istotny fakt, który ma duże znaczenie przy ubieganiu się o pracę, a także popełnieniu innego przestępstwa.
O kilku prezydenckich ułaskawieniach było bardzo głośno w mediach. Przykładem może być sprawa Artura Brylińskiego, który wraz ze Sławomirem Sikorą padł ofiarą wymuszeń, pobić i zastraszeń. Na podstawie ich historii powstał słynny film Andrzej Krauze pt."Dług". W 1994 roku zabili oni swoich oprawców, za co zostali skazani na 25 lat więzienia. Sikora został ułaskawiony w 2005 roku przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Bryliński wyszedł z więzienia 5 lat później dzięki decyzji Bronisława Komorowskiego.
Inną głośną sprawą było ułaskawienie Radka Agatowskiego, upośledzonego 26-latka o psychice dziecka. Mężczyzna ten trafił do więzienia z powodu siedmiu prawomocnych wyroków w sprawach o kradzież. Przestępstw tych dokonał podczas zbierania złomu. Oprócz metalowych odpadów Agatowski zabierał z posesji również m.in. rowery i pralki. W latach 2008-2012 26-latek dokonał 16 takich przestępstw na łączną sumę 10 tys. złotych. Decyzję o jego ułaskawieniu prezydent tłumaczył tym, że osadzony wymaga stałej pomocy i opieki innych osób, a jego dalszy pobyt w więzieniu mógłby wiązać się z poważnym zagrożeniem dla jego życia i zdrowia.
W przeciwieństwie do swoich poprzedników Komorowskich ustrzegł się kontrowersyjnych decyzji. Takie na koncie mają wszyscy dotychczasowi prezydenci. Np. Lech Wałęsa ułaskawił Andrzeja Z. pseudonim Słowik, który był jednym z bosów mafii pruszkowskiej. Dzięki decyzji Aleksandra Kwaśniewskiego na wolność wyszli m.in. Ryszard Sobótka, polityk SLD zamieszany w aferę starachowicką oraz Peter Vogel, urodzony jako Piotr Filipczyński skazany za morderstwo. W przypadku Lecha Kaczyńskiego szerokim echem odbiła się sprawa Adam S. Mężczyzna ten został skazany za wyłudzenie 120 tys. zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje, ponieważ ułaskawiony był wspólnikiem Marcina Dubienieckiego, a więc zięcia prezydenta Kaczyńskiego.