Bronisław Komorowski mniej łaskaw od poprzedników. Komu ofiarował wolność?
Podczas swojej kadencji Bronisław Komorowski najczęściej ułaskawiał skazanych za kradzież z włamaniem. Na kolejnym miejscu znaleźli się skazani za oszustwo i kradzież. Ustępujący prezydent skorzystał z przysługującej mu prerogatywy więcej razy niż Lech Kaczyński, ale mniej w porównaniu z Lechem Wałęsą i Aleksandrem Kwaśniewskim. O kilku decyzjach podjętych przez Bronisława Komorowskiego było swego czasu bardzo głośno.
05.08.2015 | aktual.: 05.08.2015 15:51
Przez całą swoją kadencję Bronisław Komorowski ułaskawił łącznie 360 osób. Dla przykładu Lech Kaczyński uwolnił 201 osób, Aleksander Kwaśniewski 3295 osób w pierwszej i 993 osoby w drugiej kadencji. Najczęściej z przysługującego mu uprawnienia skorzystał Lech Wałęsa, który w trakcie swojej prezydentury ułaskawił 3454 osoby. Komorowski wygrał natomiast w innym zastawieniu.
Bronisław Komorowski był prezydentem, który najczęściej odmawiał ułaskawienia. W trakcie swojej kadencji ustępująca głowa państwa uczyniła to w stosunku do 1546 osób. Najmniej razy proszącym o łaskę odmówił Lech Wałęsa - 384. Aleksander Kwaśniewski zrobił to 1317 razy w drugiej i 795 w pierwszej kadencji. Natomiast Lech Kaczyński odmówił ułaskawienia 913 osobom.
Najbardziej łaskaw Komorowski był w roku 2012. Wtedy prezydent złagodził wyroki sądowe 80 osób. Najmniej skazanych zostało ułaskawionych w tym roku - tylko 19. Jacy skazani dominowali na tej liście?
Podczas swojej kadencji Bronisław Komorowski najczęściej ułaskawiał skazanych za kradzież z włamaniem. W ciągu 5 lat było ich 55. Na kolejnym miejscu znaleźli się skazani za oszustwo i kradzież - 36 osób oraz kierowanie pojazdem mechanicznym i rowerem pod wpływem alkoholu - kolejno 30 i 27 osób. Rzadko ustępujący prezydent sięgał po prawo łaski w sprawach rodzinnych. Komorowski 11 razy zastosował prawo łaski w sprawach o uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów oraz znęcania się nad rodziną. Prezydent skorzystał również ze swojej prerogatywy w stosunku do pięciu zabójców. Warto wspomnieć, że skazanych za kradzież i jazdę pod wpływem alkoholu w trakcie swojej kadencji najczęściej ułaskawiał również Lech Kaczyński.
Cztery razy Komorowski ułaskawiał mimo negatywnej opinii prokuratorów. W pozostałych przypadkach decyzje prezydenta poparte były pozytywnymi opiniami sądów. Warto odnotować, że w 159 na 360 przypadków, ułaskawionym zatarte zostało skazanie. Oznacza to, że z rejestrów usunięta został informacja o karalności tych osób. To bardzo istotny fakt, który ma duże znaczenie przy ubieganiu się o pracę, a także popełnieniu innego przestępstwa.
O kilku prezydenckich ułaskawieniach było bardzo głośno w mediach. Przykładem może być sprawa Artura Brylińskiego, który wraz ze Sławomirem Sikorą padł ofiarą wymuszeń, pobić i zastraszeń. Na podstawie ich historii powstał słynny film Andrzej Krauze pt."Dług". W 1994 roku zabili oni swoich oprawców, za co zostali skazani na 25 lat więzienia. Sikora został ułaskawiony w 2005 roku przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Bryliński wyszedł z więzienia 5 lat później dzięki decyzji Bronisława Komorowskiego.
Inną głośną sprawą było ułaskawienie Radka Agatowskiego, upośledzonego 26-latka o psychice dziecka. Mężczyzna ten trafił do więzienia z powodu siedmiu prawomocnych wyroków w sprawach o kradzież. Przestępstw tych dokonał podczas zbierania złomu. Oprócz metalowych odpadów Agatowski zabierał z posesji również m.in. rowery i pralki. W latach 2008-2012 26-latek dokonał 16 takich przestępstw na łączną sumę 10 tys. złotych. Decyzję o jego ułaskawieniu prezydent tłumaczył tym, że osadzony wymaga stałej pomocy i opieki innych osób, a jego dalszy pobyt w więzieniu mógłby wiązać się z poważnym zagrożeniem dla jego życia i zdrowia.
W przeciwieństwie do swoich poprzedników Komorowskich ustrzegł się kontrowersyjnych decyzji. Takie na koncie mają wszyscy dotychczasowi prezydenci. Np. Lech Wałęsa ułaskawił Andrzeja Z. pseudonim Słowik, który był jednym z bosów mafii pruszkowskiej. Dzięki decyzji Aleksandra Kwaśniewskiego na wolność wyszli m.in. Ryszard Sobótka, polityk SLD zamieszany w aferę starachowicką oraz Peter Vogel, urodzony jako Piotr Filipczyński skazany za morderstwo. W przypadku Lecha Kaczyńskiego szerokim echem odbiła się sprawa Adam S. Mężczyzna ten został skazany za wyłudzenie 120 tys. zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje, ponieważ ułaskawiony był wspólnikiem Marcina Dubienieckiego, a więc zięcia prezydenta Kaczyńskiego.