Bronisław Komorowski kręci głową na kłopoty w opozycji. "Powinna mieć świetnie ułożone karty"
- Kaczyński mógł sobie pozwolić na taki pstryczek w nos opozycji - stwierdził Bronisław Komorowski. Były prezydent ubolewał nad podzielonymi zdaniami opozycji ws. aborcji. - Na Boga, w sytuacji tak dramatycznej, tak trudnej, nie fundujcie sobie podziałów na tle światopoglądowym - zaapelował. I ocenił, w pewien sposób pozytywnie, rekonstrukcję rządu.
11.01.2018 | aktual.: 30.03.2022 09:55
- Jest co krytykować, ale trzeba pamiętać o tym, że mają koledzy przeciwnika dysponującego ogromną siłą - powiedział Bronisław Komorowski w TVN24. Były prezydent ubolewał nad trudną sytuacją opozycji po środowych głosowaniach w Sejmie.
- Partie opozycyjne powinny mieć świetnie ułożone karty - przyznał, komentując odrzucenie projektu liberalizującego prawo do aborcji. Sprawa podzieliła parlamentarzystów. Ostatecznie z PO wyrzucono 3 polityków, a w Nowoczesnej posypały się kary. - Trudno mi krytykować opozycję, skoro jest bita z każdej strony, choć zasługuje na to - stwierdził.
Prezydent uznał, że partie sprzeciwiające się PiS nie powinny "tak się podzielić, tak się skonfliktować". I był tym zdumiony. - Na Boga, w sytuacji tak dramatycznej, tak trudnej, nie fundujcie sobie podziałów na tle światopoglądowym - zaapelował. I poradził, by opozycja "okopała się na pozycji obrońców zawartego kompromisu".
- Trzeba było rządzących z tymi kwestiami zostawić sam na sam i nich tam się dzielą i biorą za to odpowiedzialność - uznał. Ale to się nie udało. - To prawica PIS-owska zaczęła odchodzić od kompromisu aborcyjnego - zauważył.
Komorowski dodał, że "Kaczyński mógł sobie pozwolić na taki pstryczek w nos opozycji". - Trudno się dziwić Episkopatowi - mówił, pytany o stanowisko Kościoła katolickiego, który podziękował posłom za ustawę zaostrzającą aborcję. Zaznaczył jednak, że Episkopat potrafił zachować się w tych kwestiach "wstrzemięźliwie".
Mariusz Błaszczak. Z zawodu "minister"
- Jarosław Kaczyński starał się robić wrażenie łagodnego baranka - powiedział Komorowski, przypominając oblicze prezesa PiS sprzed wyborów. - Może Macierewicz z innej dziury się wychyli, może Kaczyński przestanie brać pastylki - zastanawiał się nad zmianą wizerunku głównych polityków PiS-u Komorowski.
- Macierewicz ma potencjał zbudowania jakiejś opozycji wewnętrznej - zauważył. Jak ocenił, jego odejście z rządu to "zmiana na lepsze". Prezydent przyznał jednak, że jest zaniepokojony osobą Mariusza Błaszczaka na tym stanowisku.
- Tu widać, że to jest zawód "polityk", zawód "minister" - przyznał zmartwiony. Uznał jednak, że nowy szef MSZ Jacek Czaputowicz ma zaplecze eksperckie, ale mniejsze, jeśli chodzi o praktykę zarządzania administracją. Zdaniem Komorowskiego nie da się poprawić wizerunku Polski na arenie międzynarodowej, jeśli nie odejdzie się od polityki PiS-u.
Źródło: TVN24