Bronisław Komorowski: już raz wygrałem, wygram jeszcze raz
Już raz wygrałem, wygram jeszcze raz - powiedział Bronisław Komorowski w programie "Czas decyzji" w TVN24.
- Zawsze byłem człowiekiem umiarkowanych poglądów - stwierdził prezydent. - Nic nie muszę udawać, nie zmieniam poglądów w sprawie in vitro - powiedział i dodał, że jego kontrkandydat zmienia zdanie w zależności od tego, co mówią sondaże.
Pytany o Andrzeja Dudę, który powołuje się na słowa Jana Pawła II, Komorowski stwierdził, że polityk, który zasłania się autorytetem Papieża, jest niepoważny. Dodał, że nie można się zasłaniać Papieżem, bo "to jest nieetyczne".
Komorowski powiedział, znaczną część swoich konkurentów uważa za frustratów. Pytany, czy zaprosiłby do Pałacu Prezydenckiego Pawła Kukiza, odpowiedział: - Ja nie mam problemu z zapraszaniem kogokolwiek do Pałacu Prezydenckiego, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim. To on nie chciał przychodzić.
Pytany o nowy spot, w którym Andrzej Duda zamienia się w Jarosława Kaczyńskiego, powiedział, że "to jest oczywiste, że za Andrzejem Dudą stoi Jarosław Kaczyński". - Pan Andrzej Duda nawet samodzielnie nie śpiewa, śpiewa tak, jak mu każe prezes - dodał.
Komorowski stwierdził, że o sfałszowaniu wyborów mówi się, bo "PiS przewiduje klęskę Dudy i szuka alibi".
Prezydent pytany był o jego słowa z 2010 r. Zapowiadał wtedy, że nie będzie na siłę podwyższał wieku emerytalnego. - Mówiłem, że w takich sprawach powinien być wybór. I to realizuję - podkreślił. Dodał, że uratowałem emerytury przed obniżką.
- Nie należy ludziom robić nadziei mnie do zrealizowania. Konstytucja jest jednoznaczna - małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny - odpowiedział, pytany o legalizację związków par homoseksualnych. Dodał, że można wprowadzać rozwiązania prawne, które ułatwią funkcjonowanie osób w związkach nieformalnych, ale "nie będzie działać wbrew konstytucji".
Komorowski odwołał się do swojej niedawnej wizyty w Japonii. - Dzisiaj słyszałem, że wskoczyłem na stół, jutro będą Himalaje, a tam nie było nawet krzesła - powiedział i dodał, że wszedł na podest, na którym goście mogą sobie robić zdjęcia.