Bronisław Komorowski: jesteśmy w logice ringu
Na razie koledzy z PiS-u pokazują nam program wyborczy, a to nie to samo co program rządowy. To świadczy o tym, że jesteśmy w logice wyborów, w logice ringu, a nie w logice negocjacji. Więc myślę, że i PiS-owi się przyda trochę czasu do wykonania, że tak powiem, zadania domowego w postaci przygotowania materiałów programowych do dalszej dyskusji pomiędzy PiS i Platformą Obywatelską - powiedział Bronisław Komorowski w "Sygnałach Dnia".
30.09.2005 | aktual.: 30.09.2005 10:47
Sygnały Dnia: Dziś w Sygnałach Dnia poseł Bronisław Komorowski, poseł Platformy Obywatelskiej, jeden z uczestników wczorajszego spotkania liderów i Platformy, i Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie. Dzień dobry, panie pośle.
Bronisław Komorowski: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.
Sygnały Dnia: Czy może pan powiedzieć, jaki był cel tego wczorajszego spotkania?
Bronisław Komorowski: Chcieliśmy uzyskać polityczną akceptację od czynników politycznych zarówno od strony PiS-u, jak i Platformy dla zasad, które miały służyć powołaniu rządu i funkcjonowania koalicji.
Sygnały Dnia: I czego się pan dowiedział od liderów Prawa i Sprawiedliwości?
Bronisław Komorowski: Dowiedziałem się tego, że nie przyjdzie jedna z bardzo istotnych postaci sceny politycznej, Lech Kaczyński, który wyraźnie jako kandydat prezydencki nie chce uczestniczyć w tego rodzaju dyskusji. A szkoda, bo z naszej strony gotowy był uczestniczyć w spotkaniu Donald Tusk, nasz kandydat na prezydenta, a chodziło o to, aby obaj złożyli swoistą deklarację dotyczącą także relacji w stosunkach przyszły prezydent (bo jeden z nich będzie prezydentem) – przyszły rząd.
Sygnały Dnia: Kwestia następująca – Prawo i Sprawiedliwość powiada: albo koalicja, albo rząd autorski Kazimierza Marcinkiewicza. Czy to pan traktuje jako formę ultimatum?
Bronisław Komorowski: Jeśli to jest ultimatum, to nasza odpowiedź będzie taka – jeśli PiS uważa, że jest zdolny do rządzenia samodzielnego, to jest do rozważenia wersja rządu autorskiego. Platforma nie upiera się przy tym, że musimy koniecznie w takim rządzie uczestniczyć.
Sygnały Dnia: Ale rząd autorski z poparciem Platformy takim nieformalnym?
Bronisław Komorowski: A to już jest do dyskusji. Jesteśmy gotowi do rozmowy na ten temat. Natomiast jakby tego rodzaju ultymatywnego tonu my nie przyjmujemy, on nie robi na nas wielkiego wrażenia, bo traktujemy to, również znaczną część sposobu rozmawiania wczoraj przed kamerami telewizyjnymi, jako jednak fragment kampanii wyborczej prezydenckiej. Tak się, niestety, złożyło, że prezydent Kwaśniewski zafundował nam wszystkim swoistą pułapkę ze względu na to, że rozdzielił termin wyborów parlamentarnych i prezydenckich, powstał miesiąc czasu, miesiąc jest różnicy między efektami wyborów parlamentarnych i wyborami prezydenckimi. To jest ten dokładnie miesiąc, kiedy powinny się toczyć negocjacje rządowe i koalicyjne. Trudno jest funkcjonować jednocześnie w logice ringu, gdzie się walczy o prezydenturę, i jednocześnie w logice tworzenia koalicji, gdzie wymagane są pewne negocjacje, uzgodnienia i kompromisy. Każdy w trakcie kampanii prezydenckiej chce podkreślać swoją różnicę, a nie to, co łączy i to, co jest
kompromisem.
Sygnały Dnia: Czyli jeśli założymy, że obaj kandydaci – Platformy i Prawa i Sprawiedliwości przejdą do drugiej tury, nie należy liczyć się z powstaniem rządu przez okres do 23 października?
Bronisław Komorowski: Wie pan, zobaczymy. Platforma Obywatelska odpowiada na to w ten sposób, że dajmy sobie trochę czasu, to znaczy nie przyspieszajmy procesu, jeśli jest on tak uwikłany w wybory prezydenckie. Ten czas jest potrzebny albo żeby – że tak powiem – ochłonąć trochę z gorączki przedwyborczej, być może także kolegom z PiS-u jest potrzebny, żeby przygotować to, czego Platforma żąda od samego początku, a więc projektu programu rządowego, planu rządzenia, który mógłby być podstawą do rozmowy, do opracowań przez zespoły także eksperckie, no i podstawą do znalezienia kompromisu programowego, który musi być fundamentem przyszłego rządu. Na razie koledzy pokazują nam program wyborczy, a to nie to samo. To świadczy o tym, że jesteśmy w logice wyborów, w logice ringu, a nie w logice negocjacji. Więc myślę, że i PiS-owi się przyda trochę czasu do wykonania, że tak powiem, zadania domowego w postaci przygotowania materiałów programowych do dalszej dyskusji pomiędzy PiS i Platformą Obywatelską.