Bronisław Komorowski: czekam na wyjaśnienia PiS
Bronisław Komorowski (PO) zadeklarował, że wolałby nie rozstrzygać sporu z PiS ws. słów o prywatyzacji szpitali w sądzie, bo to - mówił - mogłoby źle wpłynąć na możliwość współpracy na rzecz reformy służby zdrowia. Podkreślił, że czeka na wyjaśnienia PiS.
14.06.2010 | aktual.: 14.06.2010 13:54
Rzecznik sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska, zapowiedziała, że jeśli do poniedziałku wieczorem sztab PiS nie przeprosi za słowa o rzekomym poparciu kandydata PO dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia, to we wtorek sprawa trafi do sądu w trybie wyborczym.
Rzecznik sztabu Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz, pytany o wypowiedź Komorowskiego powiedział, że sztab kandydata PiS nie zamierza przepraszać kandydata PO.
- Na razie nie zamierzamy przepraszać, ale chętnie usiądziemy z Bronisławem Komorowskim i uzgodnimy, jakie są jego pomysły i plany na reformę służbę zdrowia - powiedział Poncyljusz. Zastrzegł jednak, że mogłoby to nastąpić dopiero po wyborach.
- Nie jestem człowiekiem ani zapiekłym, ani zaciekłym, niekoniecznie lubię się ciągać po sądach, więc z największą przyjemnością przyjąłbym wyjaśnienia sztabu PiS, że sztab PiS i kandydat PiS (Jarosław Kaczyński)
wie, że popełnił błąd - powiedział dziennikarzom w Poznaniu Komorowski.
- Wolałbym takie rozwiązanie niż konflikt przedwyborczy, bo to mogłoby potem rzutować na realną mniejszą lub większą zdolność do współpracy w trudnym obszarze reformy służby zdrowia potem - dodał kandydat.
Komorowski powiedział, że jeśli wygra wybory prezydenckie jednym z najważniejszych i najpilniejszych zadań będzie budowanie zgody w jak najszerszym układzie wokół reformy służby zdrowia".
Kandydat PO podkreślał, że oczekuje "gestu wyjaśniającego ze strony Jarosława Kaczyńskiego". Ocenił też, że "takie przeprosiny i wyjaśnienie mogą się pojawić" po niedzielnych wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego.
W niedzielę w trakcie debaty prezydenckiej w TVP1 Komorowski mówił, że służba zdrowia jest opisana w konstytucji i musi być gwarantowana jako służba publiczna, finansowana z pieniędzy publicznych, a równolegle do tego może się rozwijać praktyka prywatna i się rozwija. Przytoczył słowa - jak mówił - prezesa PiS z maja 2010 roku, że "nikt w Polsce nie zakazuje tworzenia prywatnych szpitali, sporo ich już powstało, dobrze funkcjonują i pewno będą powstawać kolejne".
Jarosław Kaczyński replikując, odparł, że "jest wdzięczny" za to, że marszałek sejmu zmienił w tej sprawie zdanie. - Nie można prywatyzować służby zdrowia w tym sensie, w którym była mowa w programie PO, tam zostało to bardzo dokładnie opisane; że powinny tutaj działać normalne zasady rynkowe, także tutaj troszkę się panu marszałkowi dziwię - mówił kandydat PiS na prezydenta.
Przypomniał, że PO głosowała także przeciwko poprawce, która zakazywałaby przy komercjalizacji przykazywania przez samorządy powyżej 50% udziałów, a więc w istocie - w ocenie Kaczyńskiego - prywatyzacji szpitali. - Zdrowie nie może być towarem, człowiek nie może być towarem, w tej dziedzinie muszą obowiązywać inne zasady niż w obrocie gospodarczym - mówił prezes PiS.