"Bronią interesów". Niemieckie media krytykują Polskę
Niemieckie media krytykują Polskę i Węgry za sprzeciw wobec kompromisu migracyjnego wypracowanego przez szefów MSW państw UE. Komentatorzy dziwią się, że Polska uważa finansowy ekwiwalent za "karę" - pisze w sobotę Deutsche Welle.
10.06.2023 | aktual.: 10.06.2023 17:18
"Migracja zaostrzyła wiele problemów w krajach przyjmujących uchodźców. Społeczeństwa tych krajów czują się przeciążone i zagrożone; ekonomicznie, kulturowo i praktycznie" - pisze Detlef Esslinger w weekendowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung".
Społeczeństwa krajów dotkniętych tym problemem reagują w różny sposób, a spektrum reakcji ludzi jest bardzo szerokie: "od godnych szacunku, ale lekkomyślnych ze społeczno-politycznego punktu widzenia osób pomagających (uchodźcom), aż do mniej godnych szacunku, lecz działających z premedytacją rządzących w Polsce".
Komentator tłumaczy, że zgodnie z osiągniętym porozumieniem każdy kraj UE ma wybór: może przyjąć ustaloną liczbę imigrantów, albo zapłacić około 20 tys. euro za każdego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski rząd broni interesów, a nie wartości
"Polski przedstawiciel, któremu ludzie z innych stron świata są z zasady obojętni, nazwał ten finansowy wkład karą" - podkreślił Detlef Esslinger. "Celem polskiego rządu jest obrona w UE interesów, ale nie wartości. Ktoś taki nigdy nie zrozumie, że migracja może by też wzbogaceniem" - podsumowuje komentator "Sueddeutsche Zeitung".
Zdaniem "Tageszeitung" kompromis migracyjny jest "bezwartościowy". Zapis zobowiązujący kraje odmawiające przyjęcia uchodźców do świadczeń finansowych "niczego nie zmienia". "Nie wiadomo, czy takie kraje po prostu nie odmówią wpłat" - zastanawia się komentator "TAZ" Frederik Eikmanns, przypominając wypowiedź ministra do spraw UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka, który nazwał to rozwiązanie "absurdalnym pomysłem". Komentator zwrócił uwagę na to, że Polska finansuje swoich funkcjonariuszy uczestniczących w pracach Frontexu i może zadeklarować to świadczenie jako wkład w rozwiązanie problemu migracji.
Konieczność kompromisów
Stołeczny "Tagesspiegel" cytuje polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, że nie dopuści, by "polityka narzucania nam jakichś kwot migracyjnych, kwot uchodźców z Afryki, z Bliskiego Wschodu, arabskich, muzułmańskich, czy jakichkolwiek innych, była realizowana".
Komentując kompromis migracyjny, Christoph von Marschall podkreślił, że Europa stoi przed licznymi wyzwaniami, których nie można rozwiązać na szczeblu państw narodowych. Zmusza to rządy do kompromisów i rezygnacji z niektórych narodowych pozycji. "Taka odpowiedzialność spoczywa na Polsce i Węgrzech, ale także na Niemczech" - zaznaczył von Marschall. Władze w Berlinie powinny jego zdaniem zrezygnować z działania na własną rękę i zaakceptować stanowisko większości w UE.
O sprzeciwie Polski wobec kompromisu pisze także portal "Die Zeit". "Polska nazwała mechanizm solidarności absurdalnym, niemożliwym do realizacji i szkodliwym" - czytamy na stronie internetowej wydawanego w Hamburgu tygodnika.
"Nie zgodzimy się na narzucanie nam absurdalnych pomysłów" - cytuje Szynkowskiego vel Sęka "Die Zeit". Mechanizm relokacji już raz "rozsypał się jak domek z kart" - dodał minister do spraw Unii Europejskiej.
Źródło: Deutsche Welle