Broń grupy starachowickiej nadawała się do użytku
Broń i amunicja zabezpieczone w procesie 12-osobowej grupy przestępczej, rozbitej w marcu zeszłego roku przez Centralne Biuro Śledcze w Starachowicach (Świętokrzyskie) nadawały się do strzelania. Taką opinię przedstawił we wtorek biegły do spraw broni, amunicji i balistyki podczas rozprawy w tamtejszym Sądzie Rejonowym.
Sądowy ekspert badał dwa pistolety beretta, parabellum, "tetetkę", rewolwer kaliber 5,6 mm, dwa pistolety gazowe oraz - losowo - 365 naboi, a także dwa uniwersalne granaty łzawiące. Stwierdził, że jedynie lufa karabinu mauzer i ręcznego karabinu maszynowego model RG 42 "zostały trwale pozbawione cech użyteczności". Przyznał, że w 17 zabezpieczonych w sprawie nabojach karabinowych były niesprawne spłonki.
Na oskarżonych w procesie starachowickim ciążą zarzuty popełnienia kilkudziesięciu przestępstw: nielegalnego posiadania i handlu bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi i narkotykami, oszustw na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych, wymuszania haraczy oraz pobić i gróźb.
