Brexit. David Cameron zapowiedział podanie się do dymisji
• Wcześniej premiera do dymisji wzywał lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa
• Minister spraw zagranicznych W. Brytanii zapewniał, że Cameron pozostanie na stanowisku
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył, że do października poda się do dymisji po tym, jak w czwartkowym referendum Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej.
- Nie sądzę, by było właściwe, abym był kapitanem, który pokieruje naszym krajem do następnego punktu docelowego - powiedział Cameron dziennikarzom przed swoją siedzibą na Downing Street w Londynie.
Dodał, że negocjacje w sprawie Brexitu powinny się rozpocząć pod rządami nowego premiera.
Wcześniej lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa Nigel Farage wezwał brytyjskiego premiera do dymisji. Za pośrednictwem telewizji zwrócił się do niego mówiąc, że stracił on zaufanie Brytyjczyków i powinien jak najszybciej odejść.
- Wstaje świt nad niepodległym Zjednoczonym Królestwem - to coś, czemu za wszelką cenę chciałeś zapobiec. Używałeś w tym celu całej swojej władzy i instytucji państwowych. Przegrałeś. Straciłeś zaufanie Brytyjczyków. Odejdź. Odejdź teraz - powiedział Farage.
- Premier David Cameron powinien ustąpić po porażce swej kampanii na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - oświadczył Farage, jeden z liderów kampanii na rzecz Brexitu. Jak podkreślił, po Brexicie Unia Europejska umiera
- Uważam, że powinniśmy mieć premiera Brexitu - powiedział Farage ITV News, dodając że przyszłym szefem rządu powinien być ktoś z prominentnych konserwatystów i działaczy kampanii na rzecz wyjścia W. Brytanii z UE.
Jak wskazał, w szranki o stanowisko szefa rządu mogliby stanąć: Michael Gove, Boris Johnson, czy Liam Fox.
Farage jest szefem Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), której głównym celem jest wyprowadzenie W. Brytanii z UE.
- Premier wyraził się jasno, że niezależnie od wyniku referendum pozostanie na stanowisku. (...) To czego obecnie kraj potrzebuje to poczucia stabilności i ciągłości - mówił minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Philip Hammond w rozmowie z telewizją Sky News.
Szef brytyjskiej dyplomacji dodał, że w obliczu wyjścia z Unii Europejskiej kraj czekają poważne wyzwania gospodarcze.
Prominentny deputowany Partii Konserwatywnej Andrew Bridgen oświadczył, że premier Cameron powinien pozostać na stanowisku, aby dodać otuchy wyborcom w Szkocji i Irlandii Północnej, a także uspokoić światowe rynki finansowe.
Agencja Reutera przypomina, że Bridgen opowiadał się w kampanii referendalnej za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
- Obecnie potrzebujemy stabilności. Dlatego powinien zostać. (...) Należy się zająć sprawami po tej doniosłej chwili, musimy dodać otuchy Szkotom i Irlandii Północnej, a także musimy poradzić sobie z konsekwencjami gospodarczymi - tłumaczył w rozmowie z Reutersem.
O pozostaniu Camerona na stanowisku mówił też szef kampanii na rzecz Brexitu Matthew Elliott.
- Konserwatywni deputowani nie chcą odejścia premiera; zdecydowana większość chce, żeby pozostał na stanowisku i wprowadził w życie decyzję (referendalną) - mówił Elliott w rozmowie z Reutersem. Podkreślił jednocześnie, że Cameron powinien rozpocząć rozmowy z brytyjskimi politykami, a także państwami UE na temat najbliższych działań.
Wyborcy w Irlandii Północnej i Szkocji zagłosowali za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE.