PolskaBraun: przy noweli być może mataczono

Braun: przy noweli być może mataczono

Można podejrzewać, że przy różnych etapach
prac nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji
mataczono - w potocznym tego słowa znaczeniu - przyznał przed
komisją śledczą szef KRRiT Juliusz Braun.

Jan Rokita (PO) podsumował Braunowi dotychczasowe ustalenia co do prac nad nowelą, dokonane w trakcie sobotniego przesłuchania:

"Pan Graboś staje na czele zespołu w sytuacji konfliktu interesu - będąc zatrudnionym przez prezesa Kwiatkowskiego;

Między 5 grudnia a 14 grudnia w komputerach Krajowej Rady wypada słówko 'dwóch', a pan nie wszczyna żadnego postępowania wyjaśniającego;

Zakaz zakupu telewizji przez właścicieli czasopism znika gdzieś w kancelarii premiera, pojawia się w Sejmie, dopiero w trybie pisma pana Marka Wagnera, i pojawiały się dwa różne druki sejmowe o tym samym numerze;

Projekty przepisów koncentracyjnych ma przygotować najpierw pan Piątek, potem pan Czarzasty z panem Jaworskim, ale przygotowuje je jednak pan Czarzasty;

Pan Czarzasty oddaje dwa głosy na posiedzeniu KRRiT, wtedy kiedy decyzje zapadają;

Pani Jakubowska wyręcza pana premiera w jego obecności co do decyzji, kto ma koordynować postępowanie w Radzie Ministrów; znika gdzieś na jakiś czas przynajmniej uzasadnienie tego projektu, a pani Jakubowska śle nerwowe pisma o to, co z tym uzasadnieniem" - kontynuował poseł.

Rokita pytał Brauna, czy wierzy, "że mamy do czynienia z ciągiem przypadków i chce nas do tego przekonać".

"Nie, ja mogę poszerzyć tę listę np. o moje nerwowe pisma do pani Jakubowskiej, żeby nadesłała KRRiT projekt autopoprawki" - odparł szef KRRiT. "Myślę, że nie wszystkie wydarzenia w tym ciągu zdarzeń mają równą rangę, natomiast układają się w pewien ciąg. To jest nie do zaprzeczenia" - dodał.

Rokita dopytywał, czy w oparciu o dotychczasowe ustalania, na gruncie zdrowego rozsądku "jest możliwe do wypowiedzenia poważne podejrzenie, że w toku przygotowywania ustawy na różnych etapach mataczono".

Braun tłumaczył, że słowo "matactwo" ma pewne ścisłe znaczenie prawne, którego on nie zna i trudno mu powiedzieć, "czy precyzyjnie oddaje to". "Natomiast myślę, że wiele nieprawidłowych zdarzeń w tym ciągu się znalazło" - zaznaczył.

Indagowany dalej przez Rokitę przyznał: "w potocznym znaczeniu słowa mataczenia - że coś nie tak - to mogę to przyjąć. W kolokwialnym języku - tak" - powtórzył Braun. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)