Brat papieża: nie wiedziałem o nadużyciach w chórze
Brat papieża, ksiądz Georg Ratzinger, powiedział dziennikowi "La Repubblica", że nie wiedział o przypadkach nadużyć seksualnych w kierowanym przez niego chórze katedralnym z Ratyzbony. Oświadczył, że w "niektórych stwierdzeniach" widzi wrogość wobec Kościoła.
07.03.2010 | aktual.: 09.03.2010 15:51
"Mówimy o zupełnie innym pokoleniu, nie o latach, kiedy ja tam byłem" - podkreślił ks. Ratzinger, który chórem kierował w latach 1964-1994. Opisane incydenty miały zaś dotyczyć lat 1958-1959.
"Nie chcę powiedzieć nic więcej, ale pragnę odnotować, że dostrzegam pewną wrogość wobec Kościoła; wydaje mi się, że za niektórymi stwierdzeniami stoi świadome występowanie przeciwko Kościołowi" - ocenił starszy brat Benedykta XVI w opublikowanej w niedzielę rozmowie z rzymską gazetą.
Zapytany zaś o to, dlaczego tak długo milczano o tych przypadkach, odparł: "Powtarzam, mnie wtedy nie było, nie było mnie w chórze, kiedy doszło do przypadków, o których się mówi".
"Jeśli wymiar sprawiedliwości zechce, żebym złożył zeznania, oczywiście będę gotów to zrobić, ale nie jestem w stanie udzielić informacji o żadnym czynie karalnym, gdyż nimi nie dysponuję, nigdy o czym nie wiedziałem" - oświadczył ks. Ratzinger.
Dodał następnie: "Za moich czasów, a więc po tych faktach, panował klimat dyscypliny i rygoru, co było także oczywiste. Dążyliśmy do wysokiego poziomu muzycznego, artystycznego".
"Ale jednocześnie był klimat ludzkiego zrozumienia, prawie jak w rodzinie" - zapewnił brat papieża, który - jak ujawniła w niedzielę "La Repubblica" - przebywał w ostatnich dniach w Watykanie.