Brali lek na grypę A/H1N1 - mogą mieć udar
Ponad 600 tys. Brytyjczyków, którzy leczyli się na świńską grypę, jest narażona na udar. Ryzyko dotyczy osób, które jednocześnie zażywały Tamiflu i lek na rozrzedzenie krwi.
19.08.2009 | aktual.: 19.08.2009 10:47
Te dwa medykamenty wchodzą w interakcję, zwiększając ryzyko krwotoku, a co za tym idzie – udaru. Jak podaje "Daily Mail", zeszłej nocy jeden z ekspertów zauważył, że osoby, które otrzymują Tamiflu dzwoniąc pod nr infolinii przeznaczonej dla osób zagrożonych lub chorych na świńską grypę, nie są informowane o skutkach ubocznych Tamiflu ani interakcjach tego leku z innymi.
Agencja wydająca certyfikaty lekom (The Medicines and Healthcare Products Regulatory Agency) otrzymała 418 raportów z informacjami o przypadkach negatywnych reakcji na Tamiflu, w tym dwóch śmiertelnych. Wśród nich 12 dotyczyło interakcji z lekiem na rozrzedzenie krwi, warfarinem.
To nie jest pierwszy kontrowersyjny przypadek stosowania Tamiflu. W zeszłym tygodniu naukowcy z Oxford poradzili rodzicom, aby nie podawali dzieciom leku na świńską grypę, ponieważ przynosi on więcej szkody niż pożytku. Wg innych badań Tamiflu przyczynia się do bólów brzucha, biegunki i koszmarów nocnych u dzieci.
Tamiflu można otrzymać dzwoniąc pod nr infolinii o świńskiej grypie, która jest obsługiwana przez osoby bez medycznego przeszkolenia. Wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań i można dostać lek. Tylko w pierwszych dwóch tygodniach w taki sposób rozdano więcej niż 500 tys. opakowań Tamiflu.
Źródło "Moja Wyspa", kk