ŚwiatBrak prądu sparaliżował Włochy

Brak prądu sparaliżował Włochy

Całe Włochy zostały kompletnie sparaliżowane brakiem prądu. Przesilenie włoskiej sieci na zasadzie efektu domina spowodowała przerwa w dostawie z Francji 3 tys. megawatów energii elektrycznej.

Brak prądu sparaliżował Włochy
Źródło zdjęć: © AFP

Obraz
© (RadioZet)

Do awarii doszło około godz. 3.30 nad ranem. Nie zostały nią objęte tylko zasilana z własnych źródeł Sardynia i niektóre rejony północnych Włoch.

Zdaniem ministra gospodarki Antonio Marzano do awarii doszło, ponieważ nastąpiło jednoczesne przerwanie zarówno głównej linii przesyłowej, jak i linii rezerwowej.

Od wczesnych godzin porannych dostawy prądu są stopniowo przywracane w większych miastach na północy Włoch - w Wenecji, Turynie i Mediolanie. Większość kraju jednak nadal pozbawiona jest elektryczności.

Dyrekcja energetyki zapewnia, że do wieczora dostawy prądu zostaną wznowione w całych Włoszech.

W najtrudniejszej sytuacji znalazły się szpitale. Wiele z nich nie jest wyposażonych w niezależne agregaty zapewniające energię w przypadku braku dostaw z sieci. Część chorych w najcięższym stanie trzeba było w nocy przewieźć z mniejszych klinik publicznych i prywatnych do dużych ośrodków leczniczych.

W jednym ze szpitali w Turynie w chwili awarii przeprowadzano skomplikowaną operację transplantacji organów; udało się ją jednak doprowadzić do końca dzięki temu, że szpital wyposażony jest w niezależny generator.

Paraliż komunikacyjny

Na skutek braku prądu stanęło 110 pociągów, z których trzeba było ewakuować ponad 30 tys. pasażerów. Na stacjach kolejowych pasażerowie biwakują w oczekiwaniu na przywrócenie normalnej komunikacji.

Brak energii elektrycznej spowodował również paraliż lotnisk, które wprawdzie mają niezależne źródła zasilania, ale korzystają z ogólnokrajowej sieci przy wszystkich operacjach dotyczących pasażerów, takich jak wydawanie biletów czy sprawdzanie i załadunek bagażu.

Dyrekcje lotnisk ostrzegają, że pasażerowie muszą być przygotowani na wielogodzinne opóźnienia.

"Czarna noc" w Rzymie

Szczególnie dotkliwe skutki awarii odnotowano w Rzymie, gdzie w nocy z soboty na niedzielę otwartych było wiele sklepów, barów i restauracji. Władze miejskie zorganizowały pierwszą w historii Rzymu "białą noc" i na ulicach miasta w chwili "zaciemnienia" było około półtora miliona osób.

Wielu mieszkańców Rzymu w momencie awarii znajdowało się w pociągach metra, skąd ewakuowano ich dopiero po wielu godzinach.

Pozbawiony energii jest również Watykan, ale Pałac Apostolski dysponuje własnym źródłem zasilania i wobec tego apartamenty papieskie nie są pozbawione prądu.

Włochy produkują tylko 85 proc. potrzebnej im energii, resztę importują z Francji, Austrii, Szwajcarii, Grecji i Słowenii.

Awaria we Włoszech nastąpiła w trzy dni po wielogodzinnej przerwie w dopływie prądu na części terytorium Szwecji i Danii, gdzie ponad 3 mln osób pozbawionych zostało elektryczności.

Jeszcze większy zasięg miała sierpniowa, trwająca przez prawie 3 dni, awaria we wschodnich reginach USA i Kanady, której ofiarą padło około 50 mln osób, w tym mieszkańcy Nowego Jorku i innych wielkich miast.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)