Brak doświadczenia, presja czasu - to przyczyny wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim?
Przy budowie gazociągu w Jankowie Przygodzkim pracowały prawdopodobnie osoby bez doświadczenia, działające pod presją czasu - wynika z ustaleń reportera "Czarno na białym" z TVN24.
26.11.2013 | aktual.: 26.11.2013 14:07
Prawdopodobnie duży wpływ na przebieg prac miała presja czasu. - Dotarliśmy do byłych podwykonawców głównego wykonawcy, którzy zrezygnowali z tych prac, bo jak mówią, nie są samobójcami. Im chciano płacić od przekopanego metra, a nie za godzinę pracy - relacjonował reporter "Czarno na białym" Rafał Stangreciak.
Przyczyną tragedii mógł być także brak doświadczenie pracowników. - Mając do tego tysiąc podwykonawców z Ukrainy, z Węgier, z Czech, którzy dla nich spawają te rurociągi, większość ludzi tam pracujących zatrudniają bez doświadczenia - powiedział reporterowi "Czarno na białym" jeden z pracowników podwykonawcy, który chce zachować anonimowość.
Wątpliwości budzi także niejasne stanowisko inwestora i firmy Gaz-System. Spółki unikają odpowiedzi na pytanie, kto sprawował nadzór nad budową i czy ten nadzór był odpowiedni.
W wyniku wycieku gazu i pożaru w Jankowie Przygodzkim zginęły dwie osoby, 14 zostało rannych. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo kilkanaście budynków.
Ze wstępnych ustaleń spółki Gaz-System wynika, że do rozszczelnienia gazociągu mogła doprowadzić ziemia z z wykopów pod nowy gazociąg, która była składowana na starym.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia.
* Źródło: TVN24*