Bp Tedeusz Pieronek: papież musi być tradycjonalistą
Każdy Papież musi być tradycjonalistą, bo przecież ma do strzeżenia depozyt wiary, tzn. Kościół nie tworzy prawd wiary i zasad moralnych tylko je przekazuje i to przez wieki. Tym się różni Kościół od wielu innych ośrodków głoszących nauki, że te prawdy, które głosi są niezmienne. One są odczytywane w różnych aspektach w ciągu wieków ale są zawsze te same i to jest tradycjonalizm, który jest charakterystyczny dla Kościoła wczoraj, dziś i w przyszłości
- powiedział biskup Tadeusz Pieronek, gość "Salonu Politycznego" Trójki.
Jolanta Pieńkowska: Jak ksiądz biskup odebrał wybór kardynała Ratzingera na nowego Papieża?
Tadeusz Pieronek: Ze spokojem. Nie było sensacji. Nie było jakichś długich oczekiwań. To mnie zaskoczyło, że tak szybko.
Jolanta Pieńkowska: No właśnie, a dlaczego tak szybko kardynałowie zdecydowali się na ten wybór zwłaszcza, że mówiło się o tym, że po poniedziałkowej homilii kardynał Ratzinger właściwie nie ma szans na wybór, bo to były ostre słowa, które wstrząsnęły kardynałami.
Tadeusz Pieronek: Czy wstrząsnęły kardynałami nie wiem, ale to jest właśnie paradoks Kościoła, że on broni prawd, wiary i zasad moralnych i Kardynał wyraźnie to powiedział, że takie jest zadanie Papieża. Widocznie zostało to uznane za dobry prognostyk, bo te oceny nasze czasem lansowane w środkach przekazu co do opinii Kardynałów o sobie nie zawsze są prawdziwe. Panuje duża zgodność wśród nich.
Jolanta Pieńkowska: A jak ksiądz biskup odebrał te poniedziałkowe ostre i gorzkie słowa Kardynała Ratzingera?
Tadeusz Pieronek: Ja jestem bardzo przywiązany do prawdy. Prawda nie jest taka prosta. Zawsze jest i biel i dużo szarości, a także czerń. Wydaje mi się, że lepiej jest mówić prawdę, być realistą w ocenie sytacji niz kamuflować i pokrywać uśmiechem to, co nie jest dobre.
Jolanta Pieńkowska: Ale obserwatorzy mówili, że zabrakło w tej homilii optymizmu i miłości do człowieka co miał poprzedni Papież, i że Jan Paweł II nigdy nie mówił tak ostro.
Tadeusz Pieronek: No to jest cecha osobowości i charakteru. Podczas pogrzebu i homilii też mi np. zabrakło podziękowania w stosunku do tych, którzy przyszli, a przyszły ich przecież rzesze. No jeden mówi tak, a drugi mówi inaczej. To jest kwestia stylu.
Jolanta Pieńkowska: A zgadza się ksiądz biskup z tym obrazem świata jaki nakreślił kardynał Ratzinger, który mówił o tonącej łódce Kościoła, który nawoływał do tego, by wrócić do portu i zrezygnować z poznawania nowych lądów. Który mówił o świecie, który tonie w grzechu i błędzie, który oddalił się od nauki Chrystusa, i który apelował o zwieranie szeregów, a nie zachęcał do dialogów z ludźmi.
Tadeusz Pieronek: Jest w tym dużo prawdy. Czy ja bym to tak ujął to jest inna sprawa. Chyba nie mówiłbym aż o tym, że toniemy, bo to nie jest prawdą, ale trzeba by się przyjrzeć niuansom tego co powiedział.
Jolanta Pieńkowska: Fundamentalista i konserwatysta i strażnik ortodoksji tak mówią przeciwnicy nowego papieża o nim. Zgadza się ksiądz biskup z tymi określeniami czy nie do końca?
Tadeusz Pieronek: Nie, nie absolutnie nie. Fundamentalista nie, tradycjonalista tak. Każdy Papież musi być tradycjonalistą, bo przecież ma do strzeżenia depozyt wiary, to znaczy Kościół nie tworzy prawd wiary i nie tworzy zasad moralnych tylko je przekazuje i to przez wieki. Tym się różni Kościół od wielu innych ośrodków głoszących jakieś nauki, że te prawdy, które głosi są niezmienne. One są odczytywane w różnych aspektach w ciągu wieków zgłębiane, ale są zawsze te same i to jest tradycjonalizm, który jest charakterystyczny dla Kościoła wczoraj, dziś i pewno w przyszłości, więc tutaj tradycjonalizm jest bardzo potrzebny.
Przeczytaj cały wywiad