Bosfor zablokowany. Statek z Ukrainy utknął w cieśninie
Trwa akcja ratunkowa w Cieśninie Bosfor. Statek, 142-metrowy masowiec MKK-1, który płynął z portu w Ukrainie do Stambułu, utknął na mieliźnie. Na miejsce ruszyły tureckie holowniki. Ruch okrętów został wstrzymany. Nikt nie odniósł obrażeń.
O działaniach w Cieśninie Bosfor poinformowała turecka Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa Wybrzeża. Na pomoc jednostce ruszyły statek Nene Hatun i holowniki Kurtarma 5, 8, 9 oraz łódź służb ochrony wybrzeża.
W oświadczeniu Urzędu Gubernatora Stambułu podano, że statek do przewozu ładunków suchych Palau Bayraklı MKK-1, płynący z Ukrainy do Stambułu, osiadł na mieliźnie. Wedle wstępnych ustaleń, doszło do awarii steru jednostki.
Ruch na Bosforze został czasowo wstrzymany w obu kierunkach. Służby nie podają, jak długo mogą potrwać prace nad odblokowaniem szlaku.
Zobacz: Sezon infekcji dopiero w lutym? Dr Karauda rozwiewa wątpliwości
W oświadczeniu wydanym przez służby podano, że nadal trwa akcja ratownicza. Działania zespołów ratunkowych polegają na próbach uruchomienia drożności trasy wodnej.
Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa Wybrzeża doniosła: "Nasz specjalista ds. ratownictwa, statek Nene Hatun, nasze holowniki Rescue-5, 8, 9 wysłano do masowca o długości 142 m o nazwie MKK-1, który osiadł na mieliźnie w Umuryeri podczas rejsu z Ukrainy do Stambułu. Nasza łódź KEGM-8 została natychmiast skierowana na miejsce zdarzenia".
Statek transportowy MKK-1 zarejestrowany jest pod banderą wyspiarskiego państwa Palau. Jego portem macierzystym jest Malakau. Wyruszył z Piwdennego na Ukrainie do tureckiego portu Mersin nad Morzem Śródziemnym.
Masowiec transportuje trzynaście ton suchego grochu. Ładunek przewożony jest do Turcji na mocy umów zbożowych, które Rosja i Ukraina zawarły z ONZ i Ankarą.