Borysa Budkę zapytano o ruch Rafała Trzaskowskiego. "To było pod wpływem emocji"
Borys Budka udzielił obszernego wywiadu, w którym odniósł się m.in. do Rafała Trzaskowskiego i jego ruchu poparcia. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przekazał również, że nie dziwi się, że ich wyborcy są znużeni. Dodał, że nie ma o to pretensji.
20.03.2021 09:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lider PO w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" pytany był m.in. o Rafała Trzaskowskiego oraz jego ruch poparcia. "To było pod wpływem emocji. Rzuciliśmy hasło i potem trzeba się było tłumaczyć. Taki jest kalendarz wyborczy, że wybory mamy dopiero za trzy lata. Nie da się utrzymać aktywności kampanijnej przez tak długi okres." - przekazał Borys Budka w rozmowie z prasą.
Przypomnijmy, że Rafał Trzaskowski w październiku 2020 roku zainaugurował działalność ruchu "Wspólna Polska".
"Powołujemy ruch, który chce Polski, w której cel nigdy nie uświęca środków, Polski, w której prawo jest fundamentem działania państwa, prawo zawsze jest na pierwszym miejscu, nawet jeżeli stoi w sprzeczności z interesem władzy. Polski, w której każdy ma takie same prawa i obowiązki, niezależnie od narodowości, wyznawanej religii, poglądów politycznej, pochodzenia czy orientacji seksualnej" - przekazał wtedy prezydent stolicy.
W wywiadzie Budkę zapytano również o to, co się dzieje z Rafałem Trzaskowskim oraz o jego brak aktywności. Lider PO stwierdził: "a co się może dziać? Przecież nie ma żadnych wyborów. Jest prezydentem Warszawy". "I co on by zrobił?" - zapytał Borys Budka.
Borys Budka: "nie jestem rewolucjonistą"
Poseł przekazał, że ludzie ciągle pytają m.in. o to "dlaczego PiS jeszcze rządzi?!", "czemu wy nic nie robicie?!". Przy tym oczekują także sprawczości.
"Nie ma wyborów, nie mamy większości w parlamencie. Mamy większość senacką, czyli przez trzydzieści dni możemy się cieszyć, że poprawkę wprowadziliśmy, którą PiS zaraz w Sejmie odrzuci" - powiedział Borys Budka i dodał, że nie dziwi się, że wyborcy są znużeni. Polityk wyjaśnił, że nie ma o to pretensji.
W wywiadzie zwrócono uwagę na to, że ludzie dopominają się stanowczego i szybkiego działania. Budka odparł, że nie jest rewolucjonistą. "Wygramy wybory przy urnach" - powiedział "Wyborczej" polityk.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"