Borys znów szefową Związku Polaków na Białorusi
Andżelika Borys została ponownie wybrana na prezesa Związku Polaków na Białorusi na zjeździe, który odbył się w Grodnie. Delegaci wystosowali do prezydenta Alaksandra Łukaszenki apel o wsparcie dialogu na temat ponownej legalizacji ZPB.
Gratulacje Andżelice Borys przesłał premier Donald Tusk. W depeszy gratulacyjnej zapewnił, że polski rząd podejmie wszelkie działania, by prawa Polaków na Białorusi były należycie chronione.
Do ostatniej chwili nie było pewności, czy zjazd - uznany przez grodzieńskie władze za nielegalny - dojdzie do skutku. Z całego kraju napływały sygnały o wywieranej na delegatów presji, by nie jechali do Grodna.
- Mimo nacisków ze strony służb specjalnych i ideologicznych oraz gróźb zwolnienia w miejscach pracy na obrady przyjechało do Grodna 166 z 225 delegatów - poinformował działacz związku Andrzej Poczobut.
Na Andżelikę Borys głosowało 148 osób, 15 głosów otrzymał Mieczysław Jaśkiewicz.
- Zjazd potwierdził, że organizacja istnieje, umocnił związek - podkreśliła Borys. - Mam satysfakcję, że zjazd się odbył, że przyjechali ludzie. To znaczy, że organizacja przez te cztery lata nie zeszła na margines, tylko się umocniła - dodała.
W zredagowanej po białorusku odezwie do prezydenta Łukaszenki delegaci upoważnili Andżelikę Borys do prowadzenia z władzami białoruskimi rozmów na temat ponownej legalizacji ZPB. Zaapelowali, by prezydent poparł dialog, który - jak zaznaczyli - jest jedyną drogą do załagodzenia konfliktu wokół organizacji, stanowiącego "przyczynę napiętych stosunków" między Mińskiem i Warszawą. "My jako Polacy, ale jednocześnie lojalni obywatele Białorusi jesteśmy zainteresowani tym, żeby stosunki między obu krajami były jak najlepsze" - podkreślono w odezwie.
Zjazd, który wyłonił też nowy zarząd związku na kolejną czteroletnia kadencję, odbywał się w niewielkiej, wynajętej sali. Na dworze przed nią zgromadziło się kilkuset członków organizacji, którzy przysłuchiwali się obradom dzięki zamontowanym na zewnątrz budynku głośnikom.
- Widać, że prawdziwy związek jest tutaj, w tej salce i przed tą salką - powiedział obecny na obradach w Grodnie szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. współpracy z Białorusią Jacek Protasiewicz. - Jest to jednoznaczny sygnał zarówno dla polskiego MSZ, jak i administracji białoruskiej, że bez Andżeliki Borys nie da się prowadzić rozmów o przyszłości związku- - ocenił Protasiewicz, nawiązując do kwestii Domów Polskich, przejętych przez utworzony w 2005 roku pod naciskiem władz białoruskich konkurencyjny Związek Polaków z Józefem Łucznikiem na czele.
- Czekamy na uznanie nowego kierownictwa ZPB przez władze Białorusi - zadeklarował wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra, również obecny w Grodnie. Podkreślił, że teraz kluczowe będzie uznanie władz ZPB przez władze Białorusi i stanowisko w tej kwestii Unii Europejskiej.
Zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Jana Borkowskiego to, że zjazd ZPB się odbył i był prawomocny, stwarza szansę na jego legalizację w przyszłości. Według niego władze białoruskie stoją przed szansą, aby uznać Związek Polaków jako "realną rzeczywistość Białorusi". - Liczymy, że będą kolejne kroki idące w kierunku normalizacji sytuacji - oświadczył.