ŚwiatBorys Tarasiuk chce szybkich decyzji UE ws. umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą

Borys Tarasiuk chce szybkich decyzji UE ws. umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą

Borys Tarasiuk, były szef ukraińskiej dyplomacji, a obecnie wysłannik rządu ds. konfliktu na Krymie, liczy na szybkie decyzje Unii Europejskiej w sprawie podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Według niego nowe władze w Kijowie są do tego gotowe.

Borys Tarasiuk chce szybkich decyzji UE ws. umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Zurab Kurtsikidze

03.03.2014 | aktual.: 03.03.2014 21:46

- Oczekujemy solidarności ze strony UE, takiej jaką Europa wyrażała w czasie pokojowych demonstracji przeciwników władz na Ukrainie - podkreślił Tarasiuk na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

W listopadzie ub.r. ówczesne władze Ukrainy zdecydowały się nie podpisywać umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Decyzja ta wywołała kilkumiesięczne protesty antyrządowe i kryzys polityczny na Ukrainie, a w konsekwencji spowodowała odsunięcie od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza.

Jak mówił Tarasiuk, w obliczu konfliktu na Krymie Ukraina potrzebuje obecnie "czegoś więcej niż wyrażania solidarności i słownego wsparcia". Wyraził nadzieję, że UE "podejmie szybkie decyzje" w sprawie podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Władze ukraińskie są gotowe do jej podpisania - ocenił.

- Trzeba reakcji nadzwyczajnej i bardziej zdecydowanego podejścia ze strony UE - powiedział.

Tarasiuk podkreślił, że "gdy tylko nowe władze ukraińskie zaczęły odbudowywać instytucje państwowe, Rosja zaczęła blokować Ukraińców na drodze do realizacji ich marzenia, by być częścią społeczności europejskiej".

Zarzucił Rosji, że wprowadzała w błąd opinię publiczną, przekonując, że nowe władze Ukrainy nie mogą być uznane za pełnoprawne władze państwa. - Władze ukraińskie nie dały żadnego powodu do prowokacji. Ze strony ukraińskiej nie padł żaden strzał - mówił.

Odnosząc się do sytuacji na Krymie, Tarasiuk podkreślił, że UE powinna utworzyć policyjną misję obserwacyjną. - To byłby odpowiedni mechanizm, który mógłby być zastosowany w obecnym konflikcie - oświadczył. Zapewnił też, że ukraiński parlament "robi wszystko, by utrzymać pokój i porządek na Krymie".

Sytuacja na należącym do Ukrainy Krymie zaostrza się od kilku dni w związku z ruchami wojsk rosyjskich na tym półwyspie. Blisko dwie trzecie mieszkańców stanowi tam ludność rosyjska.

W sobotę Rada Federacji, izba wyższa parlamentu Rosji, zezwoliła na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy. O taką zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej.

W niedzielę parlament w Kijowie zaapelował do Putina, by nie dopuścił do wprowadzenia wojsk rosyjskich na Ukrainę, a pełniący obowiązki prezydenta Ołeksandr Turczynow wydał dekret wprowadzający w życie decyzję o postawieniu ukraińskich sił zbrojnych w stan gotowości bojowej.

W poniedziałek po południu unijni ministrowie spraw zagranicznych zebrali się w Brukseli na spotkaniu poświęconym sytuacji na Krymie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)