Borusewicz: jestem oburzony, chcę wyjaśnień
Marszałek senatu Bogdan Borusewicz poinformował, że zwróci się do Prokuratury Generalnej o wyjaśnienie sprawy tablic poglądowych okazywanych świadkom w śledztwie dotyczącym zabójstwa gen. Marka Papały. Na jednej z tablic miał się znaleźć wizerunek marszałka.
19.10.2011 | aktual.: 19.10.2011 19:28
Prok. Maciej Kujawski z PG powiedział, że w tej sprawie "wszechstronne wyjaśnienia zostaną udzielone marszałkowi senatu".
Marszałek Borusewicz zaznaczył, że jego wizerunek nie jest chroniony prawem. - Niemniej używanie wizerunku do takich celów jest dla mnie oburzające i poproszę pana prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o wyjaśnienie; jestem oburzony tym, że mój wizerunek znajduje się na tablicach poglądowych wśród przestępców w sprawie gen. Papały - oświadczył Borusewicz.
Powiedział też, że nie ma pojęcia, dlaczego jego zdjęcie znalazło się na tablicach i trudno mu to komentować. Dodał, że nie wie, za rządów jakiego prokuratora generalnego czy ministra sprawiedliwości zdjęcie się tam znalazło.
Prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi prowadzący śledztwo w sprawie zabójstwa Papały mają ustalać z jakimi politykami kontaktował się polonijny biznesmen Edward Mazur, podejrzany o nakłanianie do tej zbrodni. W tym celu, według portalu, przesłuchiwanym świadkom prokuratorzy mieli pokazywać zdjęcia Borusewicza oraz Jarosława Kalinowskiego i Janusza Piechocińskiego z PSL.
Jak jednak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa w prokuraturze, do okazań tablic polityków miało dojść w wątku niezwiązanym bezpośrednio z Mazurem. Tablice miały służyć weryfikacji zeznań jednego z świadków.
- To jest sprawa sprzed kilku lat i chodziło o weryfikację zeznań jednego ze świadków. Jedynym sposobem na weryfikację zeznań było okazywanie tablic i pytanie, czy któraś z tych osób bywała na spotkaniach, na których bywał Mazur - powiedział prok. Kujawski. Dodał, że w takich sprawach bada się każdy trop niezależnie od stopnia jego wiarygodności.
Kalinowski powiedział, iż uważa, że sprawa zostanie wyjaśniona po zapytaniu Prokuratury Generalnej przez marszałka Borusewicza. - Sprawa wywołała moje zdziwienie, ale rozumiem, że postępowanie prokuratorskie trwa - dodał.
Rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert nie potwierdził informacji, że na tablicach poglądowych okazywanych świadkom w śledztwie znajdują się zdjęcia polityków. Dodał, że w śledztwie dotyczącym zabójstwa gen. Papały nie ma wątku dotyczącego związku polityków z tą zbrodnią.
- Nie udzielamy informacji o zawartości tablic poglądowych i nie wypowiadam się, kto na nich jest okazywany. To są informacje, które wiążą się bezpośrednio z czynnościami, które wykonywaliśmy i wykonujemy, więc trudno przekazać opinii publicznej informacje, jakie są kierunki śledztwa, a to by się z tym wiązało - powiedział Szubert. W jego ocenie "przywiązywanie aż takiej wagi do każdej tablicy poglądowej jest nieuzasadnione".
Według niego część tablic wiąże się bezpośrednio z kierunkami śledztwa i z tymi wątkami, które prokuratura przyjęła za istotne, a część tablic służy tylko weryfikacji zeznań świadków. - Są też tablice, które służą tylko temu, żeby sprawdzić czy świadek wie, o czym mówi. Jeżeli świadek mówi, że widywał osobę "X" i widywał ją raz 15 lat temu, to my musimy ten wizerunek pokazać po to, żeby sprawdzić czy świadek jest w ogóle w stanie rozpoznać tę osobę i czy wie o kim mówi - zaznaczył prokurator.
Przyznał, że takich tablic jest w śledztwie ponad 100; jedne zawierają wizerunki czterech osób, inne nawet 60 z bardzo różnych wątków postępowania. - Pokazywane są bardzo różne osoby, bo wiadomo, jak szerokie kręgi to śledztwo swojego czasu zataczało - dodał.
Podkreślił, że śledztwo prowadzone jest nie tylko w wątku Mazura. - Natomiast nie zarzucamy tego wątku - zaznaczył. Ten polonijny biznesmen jest na razie jedyną osobą podejrzaną w sprawie.
Szubert pytany, czy - w jego ocenie - nowe dowody dają podstawę do złożenia ponownego wniosku o ekstradycję Mazura z USA, odparł, że "obecnie takiego wniosku nie ma", choć prokuratura go nie wyklucza. - Decyzja podjęta zostanie dopiero wtedy, gdy wyczerpiemy możliwości dowodowe, kiedy będziemy wiedzieli na 100%, na czym stoimy. Dlatego, że ponowienie wniosku wiąże się z tym, że to może być ostatnia szansa. Więc musimy być pewni tego co mamy i pewni, że więcej uzyskać nie można - ocenił.
Prokurator przyznał, że do śledczych wpływają wciąż ekspertyzy badań śladów daktyloskopijnych grupy ok. 20 osób, które mogły być bezpośrednio zamieszane w śmierć b. szefa policji. Zostały one porównane ze śladami znalezionymi na miejscu zabójstwa. Ostatnio prokuratorzy otrzymali "dużą ekspertyzę daktyloskopijną", ale nie chcą ujawniać jej wyników.
Z kolei minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że w sprawie tej wypowiadać się może jedynie prokuratura. - Ja mogę wyrazić satysfakcję, że prokuratura prowadzi intensywne czynności. Przypomnę, że decyzja o przeniesieniu tej sprawy z warszawskiej prokuratury okręgowej do prokuratury łódzkiej została podjęta wówczas gdy byłem prokuratorem generalnym. I ta decyzja, jestem przekonany, była słuszna. Już widać, że prokuratorzy w tym zakresie analizują nowe wątki i nowe informacje, które się pojawiły - powiedział.
Mazur był już raz w Polsce zatrzymany i przesłuchany w sprawie zabójstwa - w 2002 r. Został jednak wypuszczony i wyjechał z Polski. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie tego zwolnienia Mazura, nie dopatrując się w tej sprawie przestępstwa. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że dowody nie są wystarczające, a główny świadek oskarżenia jest niewiarygodny.
NaSygnale.pl: Korupcja w szkole policyjnej?!