Borowski: wyznania Anety Krawczyk przypieczętują upadek Leppera
Przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski jest przekonany, że wyznania byłej radnej Samoobrony Anety Krawczyk, która oskarżyła przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera i posła tej partii Stanisława Łyżwińskiego o wykorzystywanie seksualne, ostatecznie przypieczętują polityczny upadek wicepremiera Leppera.
06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 11:01
Nawet gdyby tego kryzysu nie było, to Samoobrona była skończona. Proszę zwrócić uwagę, że Samoobrona doznała ciężkiej porażki w wyborach, jeszcze bez tej afery już było widać, że ludzie odwracają się od tej partii. Ta partia nic im nie daje, a tylko co pewien czas przynosi wstyd - uważa szef SdPl.
Zdaniem Borowskiego, wyznania Anety Krawczyk tylko "przyspieszą sprawę". Andrzej Lepper jest skończony. Ja mogę tylko wyrazić satysfakcję z tego powodu, bo jego działalność ośmieszała polską politykę - powiedział Borowski w radiowej "Trójce".
W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" w artykule "Praca za seks w Samoobronie", Aneta Krawczyk, była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego, ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla szefa Leppera i Łyżwińskiego dostała pracę w partii. Łańcuch molestowanych kobiet jest dłuższy - napisała "GW". We wtorek kobieta wystąpiła w programie TVN "Teraz My", pokazała twarz i powiedziała, że ma dziecko z Łyżwińskim. Dodała, że poseł naciskał na nią, aby usunęła ciążę.
Borowski przyznał, że obecny skandal w szeregach Samoobrony nie dziwi go. Powiem szczerze, że po tym, co się w Samoobronie działo, to już nie specjalnie dziwi. Ja nie doznałem żadnego wstrząsu. Po prostu widząc zachowanie tych panów, a trochę widziałem, w różnych sytuacjach, to muszę powiedzieć, że tylko fakt, że zostało to ujawnione mnie zdziwił - powiedział przewodniczący SdPL.
Jako inny przykład naruszenia prawa przez posłów Samoobrony Borowski podał fakt fałszowania list wyborczych przez Renatę Beger. W czerwcu tego roku posłanka Samoobrony została uznana winną w tej sprawie. Sąd Rejonowy w Pile skazał ją za to na dwa lata więzienia w zawieszeniu.
Borowski widzi dwa wyjścia z zaistniałej sytuacji: albo powstanie inna, zdolna do rządzenia koalicja, albo powinno dojść do przyspieszonych wyborów. Według niego, wątpliwe jest jednak, aby do takich rozwiązań doszło. Ten układ ma tendencję do trwania - ocenił.