Borowski: Sejm oceni działalność KRRiT
Omówienie rocznego sprawozdania KRRiT i wybór jej nowego członka przez Sejm odbędzie się najprawdopodobniej na następnym posiedzeniu izby - uważa marszałek Sejmu Marek Borowski.
22.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 08:43
"Myślę, że (nastąpi to) na najbliższym posiedzeniu, ponieważ w zeszłym tygodniu komisja kultury i środków przekazu sporządziła sprawozdanie z dorocznej informacji KRRiT o jej działalności. (...) Senat już przyjął tę informację, w związku z tym z punktu widzenia prawnego sytuacja się wyklarowała - ta Rada pozostaje. Tylko w przypadku odrzucenia przez Sejm i Senat, i potwierdzenia tego przez prezydenta, obecna Rada ulegałaby rozwiązaniu. Także na następnym posiedzeniu - przypuszczam, że dokonamy obydwu czynności, tzn. i oceny Rady, i wyboru nowego jej członka" - powiedział Borowski w Sygnałach Dnia.
W środę klub PiS zażądał od marszałka Borowskiego wyjaśnień, dlaczego do tej pory nie odbyły się w Sejmie wybory nowego członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Według posłów PiS, jest to "nieuzasadniona i bezprawna zwłoka". Przedstawiciele PiS przypomnieli na środowej konferencji prasowej, że półtora miesiąca temu skończyła się kadencja wybranego przez Sejm do KRRiT Adama Halbera. Ponadto pod koniec marca sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu pozytywnie zaopiniowała obu kandydatów na członków KRRiT - zgłoszonego przez PiS Krzysztofa Nowaka i proponowanego przez PSL Andrzeja Zielińskiego.
Posłowie PiS zwracali też uwagę, że dwa tygodnie temu Senat powołał już swojego przedstawiciela do KRRiT, a trzy tygodnie temu uczynił to prezydent.
Ich zdaniem, zwłoka w przeprowadzeniu przez Sejm wyboru nowego członka KRRiT może mieć związek z niedawnymi - jak to określili - "skandalicznymi" wyborami do rad nadzorczych regionalnej radiofonii publicznej dokonanymi przez KRRiT.
"Nie sposób wytłumaczyć inaczej tej zwłoki jak wykorzystaniem procedury sejmowej do wywarcia presji na zasiadających w KRRiT członków, po to, żeby jak najszersza część środowisk politycznych zachowała się w sposób bierny i przyzwalający do wprowadzenia już absolutnej 60% kontroli SLD nad regionalnymi radiofoniami publicznymi" - powiedział Marek Jurek (PiS).
Według PiS, uzasadnione jest podejrzenie, że odroczenie wyborów miało dać czas SLD na wywarcie nacisku na PSL, by ludowcy poparli zwiększenie kontroli Sojuszu nad radiofonią publiczną. Posłowie PiS uważają, że wybór, głosami SLD, kandydata PSL do KRRiT, będzie nagrodą za udział PSL w zwiększeniu tej kontroli.(an)