Borowski o Nicei: premier Francji nie jest "na nie"
Marszałek Sejmu Marek Borowski po rozmowie z
premierem Francji Jean-Pierrem Raffarinem ocenił, że szef
francuskiego rządu rozumie polskie stanowisko w sprawie Traktatu
Nicejskiego, a jego postawa nie jest postawą "na nie". Kwestia podziału głosów w Unii Europejskiej oraz rola parlamentów
narodowych to główne tematy rozmowy obu polityków.
01.12.2003 18:40
Po spotkaniu marszałek Borowski podkreślił, że przekazał odczucia społeczne w kwestii stanowiska Polski dotyczącego nicejskiego podziału głosów. "Powiedziałem, że to nie jest przejaw kaprysu czy uporu" - zaznaczył. Wyjaśnił, że w "dużej Europie są trzy kręgi państw: pierwsza szóstka najbardziej przygotowana do modelu federalnego czyli państwa europejskiego, potem są kraje, które przystąpiły do Unii później i mają już do tego modelu wiele zastrzeżeń, ale jeszcze wykazują sporo gotowości dla takich rozwiązań, i wreszcie państwa nowo wstępujące, które obawiają się zbyt daleko idącej utraty suwerenności".
"W związku z tym, jeśli coś już przyjęto w referendum, a miesiąc potem mówi się, że za pięć lat będzie inaczej, to to budzi nieufność" - powiedział marszałek. Zaznaczył, że "przekazał premierowi, że Polacy chcą być w Europie, ale na ten moment obawiają się trochę, że jak zaczyna się od zmiany zasad, to czy potem nie będzie gorzej".
Marszałek zaproponował w rozmowie, żeby "dać sobie trochę czasu, parę lat". "Po kilku latach Polska jest gotowa do dyskusji. Przecież nie będziemy się upierać przy czymś, co na przykład okaże się nienajlepszym rozwiązaniem" - zapewnił.
Borowski podkreślił, że premier Francji był ostrożny w wypowiedziach. "Debata trwa, więc jest zrozumiałe, że nie przyjechał do Polski, żeby przedstawiać propozycje, przyjechał, żeby słuchać i stwierdził, że rozumie polskie stanowisko" - ocenił. Jak dodał, postawa Raffarina nie jest postawą "na nie".
Francja opowiada się za zaproponowaną w projekcie unijnej konstytucji zasadą tzw. podwójnej większości przy podejmowaniu decyzji w Radzie UE. Polska chce utrzymania metody głosowania w Radzie, ustalonej w 2000 r. w Nicei. Borowski podziękował także premierowi, że francuskie Zgromadzenie Narodowe ratyfikowało Traktat Akcesyjny.
Politycy rozmawiali też o roli parlamentów narodowych. "Podzieliliśmy pogląd, że jeśli w tej dużej Europie ma nie zabraknąć demokracji i poczucia, że ludzie mają coś do powiedzenia, to rola parlamentów narodowych musi być podtrzymana" - relacjonował marszałek. Według niego chodzi o to, by "Europa nie stała się molochem, we wnętrzu którego mielą się decyzje, następnie są podawane do wiadomości publicznej, a nikt nie wie, jak to się wszystko dzieje. (...) Chcemy, aby o tym, co ma się dziać w Unii, ludzie decydowali poprzez swoje parlamenty narodowe" - podkreślił.
Premier Francji spotkał się także z marszałkiem Senatu Longinem Pastusiakiem. Kilkunastominutowe spotkanie dotyczyło m.in. kwestii przyszłego modelu stosunków na świecie. Jak ocenił marszałek Senatu, "mamy nową Europę, nowy świat, a nie mamy nowego ładu światowego".
"Zaapelowałem do premiera, by jego kraj wykazał inicjatywę stworzenia nowego ładu światowego w porozumieniu z innymi państwami, bo Francja jest w stanie udźwignąć intelektualnie i politycznie taką inicjatywę" - poinformował Pastusiak.
Jak przekazał marszałek, "ta idea bardzo się premierowi spodobała". "Powoływał się na francuską politykę, która w postaci umacniania roli ONZ, prawa międzynarodowego, a także budowy modelu świata opartego na wielu biegunach, zarysowała już zręby nowego ładu" - relacjonował marszałek Senatu.