Borowski: nie ma uzasadnienia dla nowych komisji śledczych
Nie ma żadnego uzasadnienia dla powoływania
kolejnych komisji śledczych. To zanarchizuje Sejm, zmieni go w
"zbiorowego prokuratora" i nie pozwoli normalnie funkcjonować -
powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu
Marek Borowski.
_ "Przede wszystkim powinniśmy stawiać na prokuraturę, na sądy. Tutaj domagać się sprawnego działania, tu kontrolować i w ten sposób umacniać podstawy Rzeczypospolitej"_- dodał.
Posłowie złożyli już siedem wniosków o powołanie komisji śledczych, m.in. w sprawie afery starachowickiej i FOZZ. Marszałkowi powołanie komisji śledczej wydaje się niezbędne tylko w przypadku, kiedy zostaną wyczerpane wszystkie dostępne organom śledczym sposoby wyjaśnienia sprawy. "W innym wypadku są komisje sejmowe, które mogą się tymi sprawami zająć" - wyjaśnił.
Jego zdaniem, jeżeli trzeba będzie wybierać członków kolejnych komisji, to powinno to nastąpić zgodnie z zasadą parytetu._ "Metoda jeden poseł z jednego klubu jest metodą dziwaczną, bo liczba klubów jest rzeczą dosyć przypadkową. Jest sytuacja, kiedy opozycja dysponuje 10 klubami, a koalicja rządząca - dlatego, że się nie podzieliła - dysponuje jednym klubem"_ - powiedział.
W opinii Borowskiego sprawą domagającą się osądzenia przy podsumowaniu pracy Sejmu jest zachowanie niektórych parlamentarzystów. "Jest taka grupa posłów, która za nic ma prawo, która demonstruje lekceważenie dla zasad współżycia społecznego. Nie powinni oni zasiadać w parlamencie" - powiedział Borowski. Jednakże "ci, którzy liczą na to, że 460 posłów to będzie grupa aniołów, oczywiście są naiwni. Tak nie ma w żadnym kraju" - dodał.
"Pewne rzeczy wymagają zmian. Przede wszystkim trzeba będzie rozstrzygnąć jednoznacznie, że nieusprawiedliwiona nieobecność obejmuje również nieobecność posła z powodu pozbawienia go wolności. To nie jest dla niego usprawiedliwieniem. Wręcz przeciwnie" - zaznaczył Borowski. Marszałek uważa, że w związku z ostatnimi aferami z udziałem posłów, po wakacjach Sejm powinien pilnie zająć się zmianami w regulaminie Izby, bądź nawet w ustawie o mandacie posła.