Borodin zwolniony za kaucją; może wrócić do Rosji
Paweł Borodin (AFP)
Paweł Borodin - były współpracownik prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, oskarżany o pranie brudnych pieniędzy - w czwartek rano został wypuszczony za kaucją z genewskiego aresztu. Kaucję w wysokości 5 mln franków szwajcarskich zapłaci Komitet Wykonawczy Związku Białorusi i Rosji.
12.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
B. współpracownik Jelcyna przebywał w szwajcarskim areszcie po przekazaniu go do Genewy z USA. Do czasu wpłaty kaucji będzie przebywać pod nadzorem. Jednak po wpłynięciu pieniędzy do banku, Rosjanin może udać się do Moskwy.
Paweł Borodin jest wysokim rangą urzędnikiem państwowym, niesłusznie przetrzymywanym w więzieniu. Rosja powinna zrobić wszystko dla jego uwolnienia - powiedział współpracownik Borodina Iwan Makuszok. Jego zdaniem, kaucja zostanie zapłacona już w czwartek wieczorem, a w piątek rano Borodin przyleci do Moskwy.
Borodin - jak powiedział szwajcarski prokurator - powinien powrócić do Genewy w chwili wznowienia śledztwa, co nastąpi za ok. 3 miesiące.
Z decyzji genewskiego sądu cieszą się przedstawiciele rosyjskich władz. _ Wychodzimy z założenia, że żaden obywatel Rosji, którego wina nie została udowodniona, nie powinien przebywać w areszcie_ - powiedział szef kancelarii premiera Kasjanowa Aleksiej Wolin. Zdaniem Pawła Blinowa, przewodniczącego organizacji "Ojczyzna za Borodinem", dla wszystkich jest już jasne, że cała afera była "polityczną prowokacją", za którą opowiadają amerykańskie służby specjalne.
Adwokaci podejrzanego są znacznie bardziej powściągliwi w ocenach. Mecenas Genryk Padwa oświadczył tylko, że uznaje decyzję za sprawiedliwą, ale to wcale nie koniec afery. (and,reb,aka)