BOR chce wyników śledztwa od Izraela ws. wypadku rządowych limuzyn
• Funkcjonariusze chcą przeanalizować przebieg zdarzenia
• W poniedziałek doszło do kolizji kilku pojazdów z kolumny jadącej z premier Beatą Szydło z lotniska w Tel-Awiwie do Jerozolimy
• Samochód wiozący premier, który był na czele kolumny, nie uczestniczył w wypadku
• W wyniku kolizji lekko ranni zostali m.in.: była wiceminister spraw zagranicznych i funkcjonariusz BOR
Biuro Ochrony Rządu chce uzyskać wyniki wstępnego postępowania ws. kolizji w Izraelu, w której uczestniczyła polska kolumna rządowych pojazdów - informuje telewizjarepublika.pl.
- To standardowa procedura. Przygotowujemy wniosek w tej sprawie. Poprosimy w nim o przesłanie ustaleń izraelskich służb na temat zdarzenia - potwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską Natalia Markiewicz, rzecznik prasowy BOR.
Polska strona dzięki informacjom z Jerozolimy będzie mogła dokładnie przeanalizować przyczyny i przebieg karambolu. Funkcjonariusze chcą na podstawie tych wniosków lepiej przygotować się do podobnych incydentów w przyszłości.
Były funkcjonariusz BOR: kierowcy są przygotowani na takie sytuacje
- Delegacja BOR z delegacją z Kancelarii Premiera na dużo wcześniej przed planowaną wizytą odbywa wizyty robocze w konkretnym państwie, w tym przypadku w Izraelu, i wspólnie z gospodarzami przygotowują, objeżdżają trasy - komentował we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Leszek Baran, szef fundacji byłych funkcjonariuszy BOR.
Wyjaśnił też, że kierowcy BOR podczas zajęć ćwiczą zachowanie podczas niebezpiecznych sytuacji. Uczą się też jazdy z dużą prędkością przy zachowywaniu niewielkich odległości między autami.
Z kolei gen. Marian Janicki, były szef BOR stwierdził, że taki incydent jak w Jerozolimie, nie powinien mieć miejsca w kolumnie rządowej. - Myślę, że służby izraelskie są tak profesjonalne, jedne z najlepszych na świecie, że na pewno już trwa procedura sprawdzania, kto zawinił, dlaczego tak się stało - powiedział na antenie TVN24.
" U premier Szydło wszystko w porządku"
Do karambolu pięciu samochodów, wśród których znajdowały się auta z polską delegacją rządową, doszło w poniedziałek na ulicy Ben Tzvi w Jerozolimie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- W poniedziałek doszło do kolizji kilku pojazdów z kolumny jadącej z premier Beatą Szydło z lotniska w Tel-Awiwie - informował rzecznik rządu Rafał Bochenek. Samochód wiozący premier był na czele kolumny i nie uczestniczył w wypadku.
W wyniku kolizji lekko ranne zostały dwie osoby - była wiceminister spraw zagranicznych i funkcjonariusz BOR. Trafili oni na obserwację do szpitala. - Nikt z osób ochranianych nie poniósł uszczerbku na zdrowiu. U premier Szydło "wszystko w porządku". To był wypadek komunikacyjny. Trzy samochody najechały na siebie. Jeden gwałtownie zahamował, następne, które za nim jechały, zderzyły się - mówił w TVN24 Mariusz Błaszczak.
- Program wizyty jest realizowany zgodnie z planem - zapewnił rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Rzeczniczka Biura Ochrony Rządu Natalia Markiewicz podkreśliła, że "strona izraelska odpowiada w pełni za ochronę pani premier na terytorium Izraela". - Z urzędu to gospodarz przejmuje na siebie ciężar ochrony i tak jest na całym świecie - zaznaczyła. Poinformowała, że "samochodem, który spowodował zdarzenie, kierował kierowca izraelskiej ochrony". - Zdarzenie nie dotyczyło samochodu osoby ochranianej - zapewniła Markiewicz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter