Bombardowanie Kabulu - są zabici
(AFP)
Co najmniej 15 osób, w tym dziewięcioro dzieci, zginęło w wyniku niedzielnych nalotów na Kabul - wynika z najnowszego bilanasu katarskiej telewizji satelitarnej Al-Dżazira. Wcześniej agencja AFP informowała o śmierci 11 osób.
Korespondent telewizji Al-Dżazira poinformował, że poranne bombardowania szczególnie dotknęły północno-wschodnią część stolicy Afganistanu. Telewizja na żywo emitowała obrazy zburzonych przez bomby domów i przeniesienie ciał sześciorga dzieci do meczetu. Ciała pozostałej trójki są nadal przysypane pod gruzami. Trwają ich poszukiwania.
Korespondent katarskiej telewizji poinformował, że amerykańskie samoloty nadal krążą nad Kabulem. Wiele rodzin ucieka z miasta w obawie przed kolejnymi bombardowaniami. Według agencji AFP, na Kabul spadły w niedzielę 3 bomby. Jedna z nich eksplodowała w pobliżu dzielnicy mieszkaniowej.
W nocy z piątku na sobotę Kabul poddany został najgwałtowniejszemu atakowi powietrznemu od początku bombardowań 7 października. Zrzucono około dwudziestu bomb.
Tymczasem jak poinformowali świadkowie amerykańska bomba spadła w sobotę na wioskę w strefie kontrolowanej przez siły antytalibańskie, zabijając jedną osobę cywilną i raniąc siedem innych.
Bomba spadła na wioskę Ganikhel, położoną blisko linii frontu w prowincji Kapisa, 80 km na północny wschód od Kabulu. Niemal całkowicie zniszczyła dwa domy.
Na miejscu zginęła 23-letnia kobieta. Siedem osób rannych "niezbyt ciężko" zostało przetransportowanych do szpitala w Panczirze. Wioska Ganikhel jest położona ok. 3 km od linii frontu. (an, ej, mag)