Ból głowy Pentagonu. Ukraińskie zapasy skończą się do 3 maja
Jak informuje "The New York Times" z rzekomych dokumentów, które wyciekły z Pentagonu wynika, że kończą się zapasy amunicji niezbędnych do funkcjonowania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Bazując na kalkulacjach, amerykanie mieli oszacować, że większość amunicji skończy się do 3 maja.
10.04.2023 | aktual.: 10.04.2023 15:29
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Wśród opublikowanych dokumentów, o których pisze "The New York Times", znajdują się informacje na temat ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Sytuacja ma być trudna, głównie przez problemy z zaopatrzeniem. "Potrzebne są ogromne dostawy amunicji, by powstrzymać siły powietrze Rosji przed zmianą przebiegu wojny" - podaje dziennik.
Od pierwszych dni wojny, ukraińska obrona przeciwlotnicza powstrzymywała ataki rosyjskich rakiet i dronów. Wyczerpuje się jednak niezbędna do ich utrzymania amunicja. Jeśli tak się stanie, ukraińskie niebo stanie otworem dla rosyjskiego lotnictwa. Rzekome dokumenty, mają stanowić analizę opracowaną pod koniec lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według dokumentów, które wyciekły z Pentagonu, zapasy pocisków dla systemów z czasów sowieckich takich jak S-300 i Buk, które stanowią 89 proc., mają zostać całkowicie wyczerpane do 3 maja.
W tym samym dokumencie stwierdzono, że ukraińska obrona powietrzna przeznaczona do ochrony wojsk na linii frontu, gdzie koncentruje się większość rosyjskich sił powietrznych, "zostanie całkowicie zredukowana" do 23 maja.
Zobacz także
Jeśli obrona powietrzna Ukrainy załamie się lub zostanie znacznie ograniczona, jej siły naziemne, a w szczególności artyleria, będą bezpośrednio zagrożone. A bez artylerii, która jest podstawą działań wojennych, siły rosyjskie będą miały na polu walki o wiele większe możliwości.
Ograniczenie użytkowania systemów obrony przeciwlotniczej ułatwiłoby zadanie rosyjskiemu lotnictwu, które mogłoby zintensyfikować swoje działania.
Zachód dostarcza amunicję i sprzęt, ale to wciąż za mało
W celu wzmocnienia obrony powietrznej Ukrainy, administracja Bidena ogłosiła w zeszłym tygodniu kolejny pakiet pomocy wojskowej o wartości 2,6 miliarda dolarów. Na opublikowanej liście znajdują się m.in. pociski do baterii Patriot oraz rakiety do systemów obrony przeciwlotniczej NASAMS.
Kijów otrzymał już także m.in. niemiecki system IRIS-T czy włoski SAMP/T.
To jednak, według urzędników z Pentagonu wciąż za mało. "Ukraina będzie potrzebowała w nadchodzących miesiącach o wiele więcej, niż baterie Patriot" - mówią wojskowi, cytowani przez "The New York Times". Dziennik powołuje się także na wyższego rangą oficera z Pentagonu, który potwierdza, że "trwają gorączkowe poszukiwania niezbędnych zapasów".
Jurij Ihnat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy, nie zaprzeczył, że Ukraina cierpi z powodu wyczerpania zapasów amunicji do obrony powietrznej, ale powiedział, że nowe systemy dostarczone przez zachodnich partnerów mogą w pełni zastąpić to, co zostało zużyte. "Aby je w pełni zastąpić, potrzebujemy wielu systemów, ale nie powiem ci, ili". - przekazał w odpowiedzi dla "The New York Times".