PolskaBoimy się pracowników zza wschodniej granicy?

Boimy się pracowników zza wschodniej granicy?

Przeciwników otwarcia rynku pracy dla
Ukraińców jest tyle samo co zwolenników. Ale entuzjazm Polaków dla
przyjęcia Ukrainy do Unii jest nadal duży - wynika z sondażu
przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Wyborczej".

19.01.2007 | aktual.: 19.01.2007 07:17

W sondażu PBS DGA dla "Gazety" aż 76% ankietowanych opowiada się za przyjęciem Ukrainy do Unii Europejskiej. Sprzeciwia się jedynie 12%, a 2% nie ma zdania. Co ciekawe, najwięcej przeciwników - aż 22% - jest wśród młodych Polaków (do 24 lat).

Ministerstwo Pracy właśnie przygotowuje się do rozmów z Kijowem o wprowadzeniu już od najbliższego lata ułatwień w dostępie do polskiego rynku pracy dla budowlańców, pielęgniarek i lekarzy z Ukrainy. W Polsce brakuje tych specjalności z powodu masowych wyjazdów do UE. Dziennik spytał więc, czy powinniśmy otworzyć nasz rynek pracy dla Ukraińców - tak jak otwierają go kolejne kraje starej Unii dla Polaków.

I tu optymizm respondentów znacznie zmalał. Przeciwników swobody zatrudniania sąsiadów zza Buga było prawie tylu, ilu zwolenników. Niezdecydowanych zaś było wyjątkowo mało - raptem 5%. Pewnie dlatego, że bezrobocie - choć spada - jest wciąż wedle Polaków jednym z największych problemów społecznych - komentuje gazeta.

Najwięcej zwolenników dopuszczenia Ukraińców do naszego rynku pracy jest wśród tych grup, które i w innych kwestiach wykazują największe otwarcie na świat: wykształconych, mieszkańców dużych miast. Więcej jest ich wśród wyborców PO niż PiS.

Jest ich jednak nieco mniej wśród młodych, którzy zazwyczaj w sondażach są "otwarci na świat". Bo to oni pewnie najbardziej boją się konkurencji ze strony Ukraińców. I to właśnie wydaje się przyczyną tego, że to młodzi są najmniejszymi entuzjastami przyjęcia Ukrainy do UE.

Sondaż PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" przeprowadzono telefonicznie, 12 grudnia. W badaniu wzięło udział 500 osób. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)