Bogdan Borusewicz: Piotr Duda w czasach stanu wojennego był po drugiej stronie
Dzisiejsze kierownictwo "S" nie ma nic wspólnego ze starą "Solidarnością" - czytamy w wywiadzie marszałka senatu Bogdana Borusewicza dla "Rzeczpospolitej".
17.07.2013 | aktual.: 17.07.2013 11:34
- Przewodniczący Piotr Duda w czasach stanu wojennego był po drugiej stronie, ochraniając z dywizją powietrzno-desantową radio i telewizję. To chichot historii. Dla niego stare podziały i historia są nieaktualne - powiedział gazecie marszałek senatu.
- Kiedy byłem w "Solidarności" współpraca z OPZZ byłaby niemożliwa - podkreślił Borusewicz. Jego zdaniem, dziś "S" to "zwyczajny związek zawodowy", który zrzesza "coraz mniej ludzi".
Borusewicz, pytany o ewentualną polityczną przyszłość Piotra Dudy, stwierdził, że obecny szef "S" znajdzie się na listach PiS; to jedynie kwestia czasu. Zdaniem marszałka senatu, Duda, zwracając się w stronę partii Jarosława Kaczyńskiego, upolitycznił "Solidarność".
- Szef "S" w stanie wojennym chronił radio i telewizję - mówi Jackowi Nizinkiewiczowi Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Macierewicz może zagrozić Kaczyńskiemu?
W rozmowie poruszono również sprawę śledztwa smoleńskiego i odpowiedzialności strony rosyjskiej za jego przedłużanie oraz opieszałość władz polskich w tej sprawie. Marszałek Borusewicz stwierdził, że polskie władze wielokrotnie na każdym szczeblu rozmawiały na ten temat ze stroną rosyjską. - Rosjanie na wszelkie naciski reagują usztywnieniem. Nie ma przeciwwskazań, aby w Polsce toczyło się nasze śledztwo bez wraku i skrzynek - dodaje.
Marszałek senatu stwierdził też, że zespół Macierewicza powstał po to, żeby wzmocnić pozycję samego Macierewicza w PiS i w mediach. - Jeśli Kaczyński zakwestionowałby tezę o zamachu, to miałby już w tej chwili problemy w partii - mówi Borusewicz.
- Macierewicz może zagrozić Kaczyńskiemu, jeśli prezes PiS sprzeciwi się teorii o zamachu - stwierdza marszałek. - Znam Antka od dawana. W czasach KOR spałem u niego, a jadłem obiady u Kuronia. Nie mam wątpliwości, że zespół Macierewicza, to pomysł polityczny - konkluduje.