Bogacze stracili fortunę. Na łeb na szyję spadły akcje Walmartu
W ciągu jednego właściciele największej amerykańskiej sieci supermarketów stracili prawdziwą fortunę. Za biznes odpowiada rodzina Waltonów, która w jednej chwili zubożała o 16 miliardów dolarów.
27.07.2022 | aktual.: 27.07.2022 13:51
Fortuna najbogatszej amerykańskiej rodziny potentatów handlu zmalała po tym, jak Walmart po raz drugi w tym roku obniżył swoje prognozy zysków. Akcje przedsiębiorstwa spadły we wtorek o 7,6 procent. Jak poinformował Bloomberg, to jeszcze nie koniec uszczuplania majątku rodziny. Szacunki wskazują, że zysk spadnie w tym roku aż o 13 procent.
Dwa miesiące temu firma podała, że prognozowane zyski spadną tylko o jeden procent. W lutym przedstawiciele Walmartu prognozowali nawet niewielki wzrost dochodów. Rzeczywistość okazała się brutalna i stos pieniędzy maleje w zawrotnym tempie.
Walmart należy teraz do trojga dzieci Sama Waltona, nieżyjącego już założyciela przedsiębiorstwa. Majątek spadkobierców - Jima, Alice i Roba, synowej Christy i jej syna Lukasa - to łącznie 285 miliardów dolarów.
Sam Walton zbudował finansowy system firmy tak, by była ona chroniona przed recesją. W przeszłości polityka ta skutecznie pomagała chronić ceny akcji i nie poddawać się zawirowaniom na rynku. Ten sposób okazał się niedostatecznie sprawny wobec potężnej inflacji.
Nie tylko Walmart, ale także inni giganci handlu detalicznego w USA zostali dotknięci przez wybory kupujących. W warunkach najwyższej od 40 lat inflacji wyraźnie widać, że klienci powstrzymują się od kupowania na taką skalę, jaką obserwować można było na amerykańskim rynku w poprzednich dekadach.
Bogacze stracili fortunę. Na łeb na szyję spadły akcje potężnej rodziny przedsiębiorców z branży handlowej
Amerykańskiej gospodarce grozi recesja. Według niektórych ekonomistów w czwartek, kiedy opublikowane mają zostać wyniki PKB za okres kwiecień-czerwiec, może się okazać, że gospodarka już drugi kwartał z rzędu ulega znacznemu skurczeniu.
Zobacz także
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy amerykańskie przedsiębiorstwa stworzyły 2,7 miliona nowych miejsc pracy. Rosną też płace. I to właśnie siła rynku pracy jest głównym powodem, dla którego Rezerwa Federalna ma ogłosić kolejną potężną podwyżkę krótkoterminowych stóp procentowych.
Jak podaje Associated Press, kilku urzędników z tej finansowej instytucji przekonywało, że gospodarka powinna być w stanie wytrzymać wyższe stopy i uniknąć w ten sposób recesji. Nie zgadzają się z tym niektórzy ekonomiści, którzy kreślą czarne scenariusze dla gospodarki Stanów Zjednoczonych.