Bogaci partnerzy Unii mają problemy z poszerzeniem
Nazajutrz po wyborach parlamentarnych, w
których sukces odnieśli wrogo nastawieni do cudzoziemców
populiści, Szwajcaria podtrzymała niechętne stanowisko wobec
podejmowania w niej pracy przez nowych członków Unii Europejskiej.
20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 20:56
W Brukseli odbyła się trzecia runda negocjacji na temat objęcia krajów przystępujących do Unii szwajcarsko-unijnym układem o przepływie osób.
Komisja Europejska poinformowała przy okazji, że wkrótce rozpoczną się także rozmowy o wkładzie finansowym Szwajcarii w wyrównywanie różnic rozwojowych między częściami jednolitego rynku Unii, gdyż dzięki dwustronnym porozumieniom z UE Szwajcaria będzie odnosiła korzyści z dostępu do poszerzonego jednolitego rynku.
Eksperci Komisji szacują, że ten wkład powinien być porównywalny do wynegocjowanego wcześniej z Norwegią, Islandią i Liechtensteinem. Sama Polska powinna otrzymywać z tych trzech krajów (głównie z Norwegii) blisko 112 mln euro rocznie.
Problem w tym, że wsparcie trzech krajów dla Polski i innych nowych członków może się spóźnić, bo Liechtenstein zablokował podpisanie protokołu o objęciu nowych członków układem wiążącym trzy kraje z Unią. Żąda on uznania praw swojego księcia do ubiegania się od zwrot własności w Czechach, skonfiskowanej po II wojnie światowej.
Szwajcaria chce mieć prawo stosowania restrykcji na swoim rynku pracy wobec obywateli nowych państw członkowskich, w tym Polski, przynajmniej do 2010 roku włącznie, czyli przez cały siedmioletni okres przejściowy, przewidziany w tym zakresie w stosunkach między obecnymi a przyszłymi członkami UE.
"Unia nie może zaakceptować jakiejkolwiek dyskryminacji między starymi a nowymi państwami członkowskimi i uważa za wystarczające okresy przejściowe przewidziane porozumieniem UE-Szwajcaria z 1999 roku" - podkreśliła Komisja.
Umowa z 1999 roku, która weszła w życie w połowie 2002 roku, przewiduje, że do połowy 2007 roku rokrocznie prawo stałej pracy w Szwajcarii może uzyskać 15 tysięcy obywateli UE.
Ten roczny limit został wyczerpany już w ciągu 10 miesięcy pierwszego roku. 115,5 tysiąca przybyszy z Unii może też podjąć pracę sezonową w okresie krótszym od roku i na ten limit jest mniejszy popyt.
Po 2007 roku nastąpi w zasadzie pełne otwarcie szwajcarskiego rynku pracy dla obywateli obecnych państw Unii, ale jeszcze przez siedem lat (do 2014 roku) Berno będzie mogło zastosować klauzulę ochronną i przywrócić restrykcje, jeśli liczba pracowników z UE rosłaby szybciej niż o 10 proc. rocznie.
Komisja dąży w negocjacjach ze Szwajcarią do zwiększenia limitów dla pracowników z Unii o 20 proc., tak aby uwzględniały one wzrost liczby ludności UE w wyniku poszerzenia.
Komisja nie uważa, aby potrzebne było stosowanie przez Berno restrykcji wobec nowych członków po 2007 roku. Ale, zdaniem unijnych dyplomatów, nie jest wykluczone, że w końcu będzie musiała przystać na prawo Szwajcarii do ich stosowania, dopóki zechcą stosować je obecne państwa członkowskie, zwłaszcza Austria i Niemcy.
Unia uzgodniła z przyszłymi państwami członkowskimi, że jej obecni członkowie mają prawo ograniczać dostęp Polaków i obywateli innych nowych krajów do swego rynku pracy w okresie przejściowym, mogącym potrwać do siedmiu lat, czyli do 2010 roku włącznie. Domagały się tego zwłaszcza Berlin i Wiedeń. (iza)