Bodnar komentuje aferę majątkową. "Może doszło do pomyłki?"
- Wydaje mi się, że w tym przypadku Kingi Gajewskiej chyba nikt nie ma wątpliwości, że to była darowizna od rodziców i że być może doszło do jakiejś po prostu zwyczajnej pomyłki - mówił w TOK FM Adam Bodnar, odnosząc się do afery z oświadczeniem majątkowym posłanki KO i jej męża.
14.10.2024 | aktual.: 14.10.2024 12:47
Od ponad tygodnia opisujemy na łamach Wirtualnej Polski nieścisłości, związane z majątkiem małżeństwa posłów Koalicji Obywatelskiej. Okazało się, że Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska - pobierają blisko 8 tys. zł na mieszkanie w Warszawie, choć mają dom pod stolicą.
Po wyjściu na jaw tych informacji Kinga Gajewska nagle uzupełniła rejestr korzyści po tym jak otrzymała od rodziców darowiznę. Jak ustalili dziennikarze WP, spóźniła się z tym blisko 400 dni.
Jednocześnie dziennikarze ustalili, że Arkadiusz Myrcha w swoim rejestrze pominął majątek żony. Do sprawy odniósł się w poniedziałkowy poranek minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
- Trudno mi powiedzieć, w jaki sposób do tej sprawy Kingi Gajewskiej podejdzie prokuratura, służby sejmowe. Zdaję sobie sprawę, że jej mąż, Arkadiusz Myrcha, jest wiceministrem sprawiedliwości, oczywiście też czytam te komentarze - mówił Adam Bodnar w Poranku TOK FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bodnar: Być może doszło do zwyczajnej pomyłki?
Jak podkreślał, w przypadku Kingi Gajewskiej "chyba nikt nie ma wątpliwości, że to była darowizna od rodziców i że być może doszło do jakiejś po prostu zwyczajnej pomyłki, zaniedbania". - Ktoś może zapomniał? Trudno mi to oceniać - stwierdził.
- Natomiast myślę, że tutaj intencje w tej sytuacji są ważne i mogą mieć wpływ na ocenę całej sytuacji - podsumował.
W rozmowie z TOK FM Bodnar odniósł się także do skompromitowanego polityka - Łukasza Mejzy. - Pan Mejza ma cały szereg różnych innych zarzutów, które są związane z pewnym niejasnym pochodzeniem środków, którymi dysponuje i które następnie nie były wpisane do oświadczenia majątkowego - stwierdził.
Przypomnijmy, że pod koniec roku Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo ws. nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym posła PiS Łukasza Mejzy. Parlamentarzysta m.in. nie umieścił w nim informacji dot. jednej z nieruchomości.
Źródło: Tok FM, WP