BMW rozbiło dom w Warszawie
O włos od tragedii. W piątkową noc rozpędzone sportowe BMW wypadło z jezdni, staranowało płot posesji, przydrożny bilbord i z dużą prędkością wjechało w sam środek domu przy ul. Trakt Lubelski w Warszawie
Auto wbiło się w ścianę drewnianego budynku i zatrzymało niecały metr od łóżka na którym spała właścicielka domu. - To było po drugiej w nocy, obudził mnie przeraźliwy trzask i huk. Skoczyłam na równe nogi zobaczyłam, że ze ściany obok mojego łóżka wystaje przód samochodu – opowiada z niedowierzaniem pani Maria Lepianka (53 l.) właścicielka budynku.
- Strach pomyśleć co by się stało, gdyby samochód uderzył w miejsce, gdzie stoi moje łóżko – dodaje po chwili roztrzęsiona kobieta.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że przyczyną wypadku była śliska nawierzchnia i nadmierna prędkość. Według pomiarów mundurowych samochód pędził prawie 200 km/godz! Na zakręcie kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi, skosił ogrodzenie oraz słup podtrzymujący wielką reklamę i wbił się prosto w ścianę domu.
Śpiąca tuż obok pani Maria w samym wypadku nie odniosła żadnych obrażeń ale, mimo to ze złamaną nogą i tak trafiła do szpitala. – Bałam się, że samochód zaraz wybuchnie dlatego wyskoczyłam przez okno, niestety, lądując złamałam nogę w stawie skokowym – wyjaśnia 53-latka.
Do szpitala z ranami twarzy przewieziono też mężczyznę, którego znaleziono na siedzeniu pasażera w rozbitym BMW. Według świadków osoba kierująca pojazdem zbiegła z miejsca zdarzenia, ale policja na razie nie potwierdza czy w wypadku brał udział ktoś jeszcze. Jak mówi właścicielka domu najgorsze jest to, że w jednej chwili straciła dach nad głową, bo cała konstrukcja budynku przy Trakcie Lubelskim 305 w każdej chwili grozi zawaleniem i raczej nie nadaje się do mieszkania.
– Na razie przygarnęła mnie rodzina, ale mam nadzieją, że dostanę od dzielnicy jakieś tymczasowe mieszkanie – zamyśla się kobieta.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Zabił żonę, bo miał u niej dług
NaSygnale.pl: Jak oni parkują?!