Błoto pochłonęło żołnierzy pod Passchendaele

Zarówno Napoleon, jak i Hitler nie zdołali pokonać Rosji na jej terenie, ponieważ ich wojska zostały rozbite nie tyle przez wojska rywala, co przez siarczysty mróz. Najbardziej spektakularnym przykładem wpływu pogody na losy wojen jest to, co wydarzyło się w 1917 roku w belgijskim Passchendaele.

Była to bitwa w ramach I wojny światowej - po jednej stronie stanęły wojska Ententy (armie Wielkiej Brytanii, Kanady, Związku Południowej Afryki, Australii i Nowej Zelandii oraz Francji), a po drugiej żołnierze Cesarstwa Niemieckiego. Była to jedna z najbardziej bezsensownych potyczek militarnych w historii świata, ponieważ rozstrzygnięcia zabrakło, ale ofiar pojawiły się setki tysięcy. Wszystko przez... błoto.

Bitwa trwała od lipca do listopada, a w tym okresie w Belgii występowały ogromne opady deszczu, co spowodowało, że ziemia stała się bagnista i żołnierze przy większości prób manewrów po prostu się w nią zapadali. W pełnym rynsztunku nie było żadnej możliwości wydostania się z grząskiego terenu.

Zabitych lub rannych było po obu stronach około 750 tysięcy, a więc multum. Bitwa nie przyniosła żadnego rezultatu, linia frontu przesunęła się o zaledwie 8 kilometrów na korzyść Ententy, rok później Niemcy w ciągu kilku dni odzyskali zresztą ten teren z nawiązką. Co ciekawe, w bitwie uczestniczył późniejszy kanclerz III Rzeszy, Adolf Hitler. Pod Passchendaele był zwykłym żołnierzem.

Nie ma wątpliwości, że bitwa pod Passchendaele na losy świata wyraźnie nie wpłynęła, warto jednak zauważyć, że przy nieco innym ukształtowaniu terenu, gdyby tylko jedna ze stron miała kłopoty z bagnami, mogłoby być zupełnie inaczej. Historia uczy nas, że zjawiska atmosferyczne należy traktować poważnie także z punktu widzenia militarnego. Nie od parady Stany Zjednoczone posiadają specjalną komórkę wojskową, która przy współpracy z agencją meteorologiczną NOAA przewiduje pogodę dla armii.

Zobacz więcej w serwisie pogoda.