Blokada granicy. Ostre reakcje z zagranicy. "Wstyd i hańba"
Blokada granicy polsko-ukraińskiej bez względu na to, jakie hasła jej towarzyszą, nie ma żadnego uzasadnienia - napisał rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko na Facebooku. Ambasador Ukrainy w Polsce poinformował z kolei, że Kijów "zdecydowanie potępia" wysypywanie ukraińskiego zboża w Medyce. "Wstyd i hańba, panowie" - napisał.
20.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 12:26
Rolnicy protestują w niemal całej Polsce, w tym także przy granicy z Ukrainą. Sprzeciwiają się bowiem importowi ukraińskich płodów rolnych, wskazując, że to uderza w także ich działalność.
W Medyce rolnicy zablokowali transport kolejowy i wysypali zboże z ukraińskich wagonów na tory.
Do tego incydentu odniósł się ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
"Zdecydowanie potępiamy wysypanie ukraińskiego zboża przez protestujących w Medyce. Policja powinna stanowczo reagować i ukarać tych, kto łamie prawo. To także brak szacunku do pracy ukraińskich rolników w warunkach rosyjskiej agresji, do siebie i innego człowieka. Wstyd i hańba, panowie!" - napisał ambasador na portalu X.
MSZ: działania protestujących podważają gospodarkę Ukrainy
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wezwało polskie władze do dokonania oceny prawnej działań protestujących na granicy rolników, odblokowania jej i podjęcia działań w celu powstrzymania antyukraińskiej retoryki.
"Działania polskich protestujących i niektórych radykalnych polskich polityków podważają gospodarkę Ukrainy i jej odporność na rosyjską agresję" - oznajmił rzecznik Ołeh Nikołenko.
"Granica między Polską a Ukrainą jest również granicą UE. Nie powinna być zakładnikiem jakichkolwiek interesów politycznych. Uważamy również za niedopuszczalną agresywną postawę protestujących wobec Ukraińców i ukraińskich towarów przekraczających polsko-ukraińską granicę" - podkreślił Nikołenko.
Rzecznik MSZ zauważył również, że antyukraińskie hasła słyszane na granicy potwierdzają politycznie motywowany charakter akcji. "Jej celem jest sprowokowanie dalszego pogorszenia stosunków dwustronnych" - zaznaczył.
Nikołenko zwrócił również uwagę na fakt, że protestujący nie wspomnieli o zagrożeniach związanych z importem zboża i innych produktów rolnych z Rosji i innych krajów. "Wzywamy polskie władze do oceny prawnej działań protestujących, zapewnienia odblokowania granicy i podjęcia działań w celu powstrzymania antyukraińskiej retoryki opartej na bezpodstawnych argumentach" - zaakcentował.
Podkreślił, że w obliczu wyzwań zewnętrznych niezwykle ważne jest utrzymanie poziomu solidarności, który Ukraina i Polska zbudowały w ostatnich latach. "Ukraińcy i Polacy muszą bronić dobrosąsiedzkich stosunków, odpierać wszelkie próby podważania wzajemnego zaufania i narażania bezpieczeństwa naszych krajów" - napisał rzecznik.
Wicepremier Ukrainy: kolejna prowokacja
"Rozsypanie ukraińskiego zboża na torach kolejowych to kolejna prowokacja polityczna, mająca na celu podział naszych narodów. Od 2 lat ukraińscy rolnicy zbierają zboże w kamizelkach kuloodpornych, pod ostrzałem rakietowym i wobec zagrożenia minowego. A armia ukraińska dosłownie sama przedarła się przez korytarz dla tego zboża przez Morze Czarne. To przez Morze Czarne trafia 90 proc. naszego eksportu. To kwestia naszego przetrwania. I przetrwanie świata, globalnego bezpieczeństwa żywnościowego, od którego zależy ukraińskie zboże, szczególnie w Afryce i Azji" - napisał wicepremier ds. odbudowy Ukrainy Ołeksandr Kubrakow.
"10 lat temu na Majdanie w Rewolucji Godności setki Ukraińców zginęło w obronie prawa do życia według wartości wolnej i nowoczesnej Europy. Nadal wierzymy, że Europa jest miejscem, w którym szanuje się pracę i ceni się partnerstwo" - dodał.
Czytaj więcej:
Źródło: WP/PAP