Blair też zamyka drzwi przed nami
Brytyjski premier Tony Blair
zasygnalizował odejście od planów nieograniczonej
imigracji z krajów, przystępujących wkrótce do Unii Europejskiej.
Wielka Brytania obiecywała dotychczas, wraz z Irlandią i
Hiszpanią, że nie będzie wprowadzać żadnych ograniczeń w tej
dziedzinie.
"Ważne, żebyśmy zdali sobie sprawę, że istnieje potencjalne ryzyko w przypadku tych krajów" - powiedział Blair w parlamencie, odpowiadając na postulaty konserwatystów, którzy domagają się ograniczenia liczby imigrantów.
"Dokładnie z tego powodu przyglądamy się teraz koncesjom, które poczyniliśmy" - oświadczył Blair i dodał, że jeśli odejście od tych koncesji miałoby się okazać rozwiązaniem problemu,_ "uczynimy to"_.
W zeszłym tygodniu ograniczenia imigracyjne dla obywateli 10 przyszłych krajów członkowskich UE wprowadziła Szwecja. Wcześniej podobnie postąpiła Holandia.
Blair ujął tę kwestię nieco enigmatycznie:_ "Sięgniemy po wszelkie środki, które będą niezbędne, żeby zapewnić, iż "czynnik przyciągania", który mógłby ściągać tutaj ludzi, zostanie zablokowany. Jeśli postanowimy wycofać tę koncesję, musi to zostać zrobione w sposób w pełni skuteczny"_.
Premier zapowiedział też, że rząd sprawdzi, czy brytyjski system świadczeń socjalnych - postrzegany jako główny czynnik przyciągający imigrantów - nie jest "zbyt szczodry".
Oficjalne szacunki rządu brytyjskiego mówią, że do Zjednoczonego Królestwa będzie przybywać od 5 tys. do 13 tys. imigrantów z nowych krajów członkowskich UE.
Krytycy twierdzą jednak, że liczby te są "nierealistycznie niskie", zwłaszcza w świetle rygorystycznych limitów, wprowadzonych przez inne państwa europejskie.