Blair jedzie na wojne dzięki poparciu opozycji
Brytyjski parlament odrzucił we wtorek późnym wieczorem wniosek przeciwników wojny z Irakiem udzielając tym samym poparcia dla stanowiska premiera Tony Blaira, który od dawna wzywa do akcji militarnej.
Wniosek przepadł w Izbie Gmin stosunkiem głosów 396 do 217. Buntownicy wywodzili się przede wszystkim z grona rządzącej Partii Pracy, a rozdarcie w łonie labourzystów potwierdza fakt odejścia z gabinetu Blaira trzech polityków w randze ministrów i wiceministrów.
Zwycięstwo Blaira utwierdziło głosowania rządowego wniosku, który wzywał do "zastosowania wszystkich możliwych środków" w celu rozbrojenia Iraku. Opowiedziało się za nim 412 deputowanych wobec 149 głosujących przeciwko.
W lutym przeciwko jastrzębiej postawie premiera Blaira w sprawie Iraku opowiedziało się 199 członków brytyjskiego parlamentu, w tym 122 z szeregów Partii Pracy.
Sprawa Iraku mocno podzieliła brytyjskich polityków. Labourzystowski szef rządu postawił na swoim głównie dzięki poparciu opozycyjnej Partii Konserwatywnej.(ck)