"Błagam o wznowienie akcji ratunkowej dla mojego syna Tomka". Dramatyczny apel ojca

- Jako ojciec, a także człowiek, proszę - nie zostawiajmy Tomka samego, póki może żyć - błaga ojciec Tomasza Mackiewicza, Witold Mackiewicz w rozmowie z Newsweekiem.

"Błagam o wznowienie akcji ratunkowej dla mojego syna Tomka". Dramatyczny apel ojca
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Nina Harbuz

- Ja wiem, czuję to, że on wciąż żyje - powiedział Witold Mackiewicz, błagając jednocześnie o nieprzerywanie akcji ratunkowej. - Oddaje sprawę syna w ręce Boga, ale mam niedosyt, że przerwano akcję. Przecież w przypadku Tomka to nie jest akcja poszukiwawcza, bo wiadomo, gdzie on jest. To akcja ratunkowa.

W swoim rozpaczliwym apelu argumentował, że jego syn, Tomasz, jest twardym i upartym chłopakiem. - Tomek potrafi przeżyć przez 6 dni w jamie śnieżnej na podobnej wysokości - przypominał.

Przyznał, że nigdy nie zaakceptował pasji syna, choć jednocześnie szanował jego wybór. - Nigdy nie dołożyłem grosza do finansowania jego wypraw - wyznał. - Tym razem, w czwartek, pierwszy raz w życiu przelałam pieniądze na konto akcji ratunkowej.

Opowiedział także o wzruszającym telefonie od wnuka z Hamburga. - Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie i powiedział: „Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia na plecki i zniesie go w dół”. Jesteśmy ludźmi głębokiej wiary, ale nie zostawiajmy Tomka samego, póki może żyć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1041)