Błagają ministra: "nie dajcie zniszczyć naszych szkół!"
"Nie niszczcie polskiej oświaty na Litwie!", "Zostawcie nam prawo do nauczania dzieci w języku polskim!" - pełne tak dramatycznych apeli spotkanie odbyło się w Wilnie w przeddzień piątkowego, już trzeciego z kolei, posiedzenia polsko-litewskiej grupy ekspertów ds. edukacji mniejszości narodowych.
14.10.2011 | aktual.: 14.10.2011 10:53
W spotkaniu z rodzicami uczniów polskich szkół oraz nauczycielami uczestniczył wiceminister edukacji Mirosław Sielatycki. I choć dramatyczne apele były kierowane do polskiego ministra, to faktycznie ich adresatami byli litewscy urzędnicy, z którymi Mirosław Sielatycki spotyka się na posiedzeniu grupy eksperckiej.
"Nasze władze nie chcą z nami rozmawiać"
- Prosimy pana ministra o pomoc, bo nasze władze nie chcą z nami rozmawiać - apelowała do polskiego urzędnika Renata Cytacka, z komitetu strajkowego jednej z polskich szkół na Litwie. - Rzecz niesłychana, że musimy prosić polskiego ministra, żeby przekazał naszym litewskim władzom nasze postulaty, bo władze te nie chcą rozmawiać ze swoimi obywatelami - zauważył z kolei Adam Błaszkiewicz, dyrektor polskiego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie.
Postulaty rodziców dzieci polskich szkół dotyczą właśnie przedmiotu rozmów polsko-litewskiej grupy ekspertów, która została powołana z inicjatywy premierów Polski i Litwy Donalda Tuska i Andriusa Kubiliusa. Premierzy spotkali się 4 września na Litwie w Połądze (Palanga) po tym, jak dwa dni wcześniej w Wilnie odbyła się kilkutysięczna manifestacja litewskich Polaków i przedstawicieli innych mniejszości narodowych. Protestowali oni przeciwko zmianom, które w szkołach mniejszości wprowadza nowa ustawa o oświacie. Protestujący domagają się odwołania tej ustawy, bo, ich zdaniem, uderza ona w szkolnictwo mniejszości narodowych, w tym również w szkoły polskie.
Grupa ekspercka ma wypracować mechanizm łagodzący skutki tej ustawy. Przewiduje ona m.in. ujednolicenie od 2013 r. egzaminu maturalnego dla szkół mniejszości narodowych i szkół litewskich, mimo że nauczanie litewskiego w tych szkołach odbywa się według różnych programów. Ustawa zwiększa też liczbę przedmiotów nauczanych w języku litewskim, m.in. historii i geografii.
Po pierwszych dwóch spotkaniach ekspertów, które miały miejsce w litewskich Druskiennikach i w Warszawie, strona litewska zgodziła się na złagodzenie kryteriów egzaminacyjnych z litewskiego dla szkół mniejszości narodowych.
60 tys. podpisów przeciwko zmianom
- Rozmawiacie o kryteriach i o innych mniej istotnych rzeczach, gdy tymczasem, my rodzice, w ogóle nie zgadzamy się z ujednoliceniem egzaminu i żądamy odwołania tego postanowienia - mówiła Renata Cytacka. Zaznaczyła też, że jeszcze przed przyjęciem ustawy rodzice zebrali 60 tys. podpisów przeciwko proponowanym zmiano. Te podpisy zostały jednak zignorowane i Sejm uchwalił nowelę, a prezydent Dalia Grybauskaite ją podpisała.
- Dziś też władze nie chcą z nami rozmawiać i nas wysłuchać - mówiła Edyta Maksymowicz z Forum Rodziców Uczniów Polskich Szkół na Litwie. Jak podkreśliła, mimo wielokrotnych apeli o poszerzenie grupy eksperckiej o przedstawicieli rodziców, władze litewskie kategorycznie tego odmawiają. - Tłumaczą nam, że jest to grupa ekspertów, a rodzice rzekomo ekspertami nie są - dodaje Maksymowicz.
Wiceminister Sielatycki powiedział, że strona polska zabiegała o zaproszenie do grupy również przedstawicieli rodziców, lecz strona litewska na takie propozycji nie przystała. Sielatycki zapowiedział, że na piątkowym posiedzeniu ponownie będzie postulował o rozszerzenie składu grupy o przedstawicieli rodziców.
Rodzice powinni uczestniczyć w konsultacjach
- Uważam, że rodzice powinni uczestniczyć w tych konsultacjach, bo to właśnie rodzice są najlepszymi ekspertami od dzieci - powiedział wiceminister. Zaznaczył też, że skład grupy został już poszerzony o przedstawicieli samorządów. - Jest to bardzo ważne, bo głos samorządów będzie weryfikował deklaracje litewskiego rządu, gdyż właśnie samorządy lepiej znają sytuację szkół i mają w tym zakresie dużo wiedzy praktycznej - zaznaczył wiceminister. Nie prognozował jednak, czym się zakończą piątkowe negocjacje grupy.
- Musimy jednak rozmawiać, bo wcześniej nie mieliśmy takiej możliwość - zaznaczył Sielatycki. Jak wytłumaczył, w ciągu ostatnich kilku lat MEN wielokrotnie zapraszało litewskich partnerów do rozpoczęcia dialogu w sprawie oświaty mniejszości narodowych, jednak litewska strona na te propozycje odpowiadała milczeniem.
Z Wilna dla polonia.wp.pl
Stanisław Tarasiewicz