Trwa ładowanie...
d4jsyem
08-01-2009 12:30

Biznesmen okazał się mózgiem gangu przemytników

Ponad 63 tys dolarów przeznaczone na drobne wydatki woził ze sobą pomorski biznesmen Zbigniew L., jeden z mózgów międzynarodowego gangu przemytników papierosów zatrzymany przez lubelskich policjantów z CBŚ - dowiedziała się tvp.Info. Mężczyzna jest kolejną osobą w sprawie przerzutu milionów papierosów z Hong Kongu i Ukrainy do Polski i Europy Zachodniej.

d4jsyem
d4jsyem

W ostatnich dniach policjanci dokonali kolejnego uderzenia w gang. W ich ręce wpadł Zbigniew L. oficjalnie właściciel dużej firmy transportowej z Pomorza. - Uważamy, że był jednym szefów zorganizowanej grupy zajmującej się przemytem papierosów. W czasie zatrzymania miał przy sobie 63 tys. dolarów, jak mówił na drobne wydatki. Zatrzymano go w samochodzie za ponad 200 tys. zł - opowiada podinsp. Janusz Wojtowicz, rzecznik lubelskiej policji.

Zbigniew L. ma majątek szacowany nawet na 16 mln zł. Na jego fortunę składają się m.in.. atrakcyjne nieruchomości na Mazowszu i Pomorzu. Policjanci zwrócą się do prokuratury o zajęcie tego majątku. - Na przemycie papierosów można się od kilku lat dorobić większych pieniędzy niż na handlu narkotykami. Grupa, do której należał L. kupowała podrabiane papierosy w fabryczkach w Hong Kongu za 30 groszy, a ta sama paczka na terenie Wielkiej Brytanii była sprzedawana za sześć funtów. Przebicie jest ogromne - opowiada jeden ze śledczych.

Gang przemytników jest rozpracowywany od dwóch lat. W marcu ub.r. dokonano pierwszego uderzenia, zatrzymując blisko 30 osób. Na posesji jednego z liderów znaleziono wówczas cztery dwudziestolitrowe bańki po mleku, w których ukryto ponad 2 miliony euro, ponad pół miliona funtów brytyjskich oraz dziewięć kilogramów wyrobów ze złota. "Mleko" warte więc było co najmniej 11 mln zł.

Przemytnicy zorganizowali dwa szlaki przerzutowe; jeden drogą morską z Hong Kongu do Polski. Z portów papierosy trafiały do magazynów na południu Polski lub na wschodzie Niemiec, skąd trafiały dalej na Zachód. Inny szlak wiódł z Ukrainy do Grecji, skąd towar odbierały polskie ciężarówki i bez kontroli podróżowały po całym terytorium Unii. - Przestępcy byli bardzo pomysłowi. Wiedząc, że Anglicy dokładniej kontrolują ciężarówki z państw postkomunistycznych wynajęli magazyny w Belgii i Niemczech, skąd towar odbierali ich "kontrahenci" - kierowcy z Wielkiej Brytanii. Takie transporty nie były prawie w ogóle kontrolowane - opowiada oficer policji.

Zdaniem policji gang mógł przemycić w ostatnich latach miliony papierosów.

Rafał Pasztelański

d4jsyem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jsyem
Więcej tematów