Bitwa o Mosul. Państwo Islamskie może wykorzystać mieszkańców jako żywe tarcze. Tymczasem Rosja grozi, że będzie atakować uciekających dżihadystów
• Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) w Iraku ostrzega przed nowym sposobem działania dżihadystów z Państwa Islamskiego
• IOM: bojownicy mogą wykorzystać tysiące cywilów jako żywe tarcze w Mosulu
• Może dojść także do użycia broni chemicznej
• Siergiej Ławrow: Rosja zaatakuje dżihadystów uciekających z Mosulu do Syrii
• W Iraku trwa operacja odbicia Mosulu z rąk bojowników IS
18.10.2016 | aktual.: 18.10.2016 13:55
Szef misji IOM w Iraku Thomas Weiss podkreślił również, że spodziewa się dramatycznego wzrostu liczby ludzi zmuszonych do ucieczki - w miarę jak działania zbrojne zmierzające do odbicia miasta z rąk IS, zbliżają się do jego przedmieść.
IOM rozpoczęła starania o maski gazowe z obawy, że podczas walk o Mosul może dojść do ataku z wykorzystaniem broni chemicznej - dodał przedstawiciel organizacji, przyznał jednak, że dotychczas udało się ich zdobyć bardzo niewiele.
Apel Międzynarodowego Czerwonego Kazyża
Również we wtorek Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyżą (ICRC) zaapelował do wszystkich stron walk o Mosul o oszczędzenie ludności cywilnej i umożliwienie ewakuacji rannych.
Podczas briefingu w Genewie dyrektor ICRC na Bliski Wschód i Afrykę Północną Robert Mardini przekazał, że Komitet poszerzył wyposażenie centrów medycznych w regionie, aby były w stanie leczyć m.in. pacjentów po ataku chemicznym. ICRC liczy na to, że będzie w stanie nadzorować leczenie osób zatrzymanych lub weryfikowanych przez iracki rząd po ucieczce z Mosulu.
ICRC pozostaje w kontakcie z władzami Iraku i autonomicznego regionu kurdyjskiego oraz z międzynarodową koalicją antyislamistyczną pod wodzą USA. Organizacja ma nadzieję, że uda się jej nawiązać dialog także z IS w sprawie "podstawowych zasad obowiązujących w konflikcie zbrojnym" - powiedział Mardini.
Operacja odbicia Mosulu
W nocy z niedzieli na poniedziałek premier Iraku Hajder al-Abadi ogłosił początek długo oczekiwanej ofensywy na Mosul, mającej na celu przejęcie ostatniego wielkiego bastionu IS w Iraku. Położone w północnym Iraku miasto pozostaje w rękach dżihadystów od czerwca 2014 roku, kiedy to ogłosili oni utworzenie kalifatu na zdobytych terytoriach w Iraku i Syrii.
Działania irackich sił rządowych, które idą na Mosul od południa i są wspierane z powietrza przez międzynarodową koalicję antydżihadystyczną pod wodzą USA, są koordynowane z działaniami oddziałów kurdyjskich. Kurdyjscy peszmergowie posuwają się naprzód w kierunku wsi kontrolowanych przez dżihadystów na wschód od Mosulu.
Ławrow: Rosja zaatakuje dżihadystów uciekających do Syrii
Tymczasem rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ostrzegł, że Rosja zaatakuje dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) uciekających z Mosulu na terytorium Syrii. Zapewnił, że Rosja bacznie przygląda się operacji odzyskania Mosulu.
- Oczywiście, że obserwujemy tę operację (zbrojną), ponieważ jesteśmy zainteresowani pokonaniem tzw. IS - podkreślił Ławrow.
- Okrążenie miasta nie jest pełne. Nie wiemy z jakiego powodu. Może nie można było tego dokonać. Mamy nadzieję, że po prostu nie mogli (zamknąć okrążenia), a nie, że nie chcieli - ocenił szef rosyjskiej dyplomacji.
Ławrow podkreślił, że istnieje korytarz, którym dżiahdyści mogą uciekać z Mosulu do Syrii. Zapowiedział, że Rosja będzie "oceniać sytuację i podejmować działania zarówno polityczne jak i wojskowe, jeżeli do tego dojdzie". Wyraził też nadzieję, że na ten problem zwrócą uwagę Stany Zjednoczone, które "aktywnie uczestniczą w operacji przejęcia Mosulu".
Ławrow ocenił, że ofensywa mająca na celu zdobycie Mosul jest bardzo trudna, ponieważ biorą w niej udział różne siły, które rywalizują ze sobą, o to, która pierwsza wkroczy do miasta. Dodał, że odbicie go z rąk IS będzie wymagało przeprowadzenia licznych nalotów z powietrza. Porównał ją tym samym do działań w Aleppo w północno-zachodniej Syrii.