Bitwa o Krzyż "Solidarności"
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz jest
zdziwiony i rozczarowany tym, że Sejm nie zajmie się prezydenckim
projektem ustawy o ustanowieniu Krzyża "Solidarności". Odmienne
stanowisko zajmuje w tej sprawie szef klubu PO Jan Rokita, który
za paradoks uznaje fakt, że projekt forsowała lewica, wbrew PO i
PiS.
Posłowie zdecydowali rano w głosowaniu, że nie włączą pod obrady tego projektu. Za uzupełnieniem porządku o ten punkt był m.in. niemal cały klub SLD oraz po kilku posłów z PSL, SdPl i UP, a także wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie ze Stronnictwa Gospodarczego i kilku niezrzeszonych.
Przeciw głosowali m.in. posłowie: PiS, Samoobrony, LPR oraz większość PO i PSL oraz wszyscy obecni z kół prawicowych.
Po głosowaniu marszałek Cimoszewicz wyraził zdziwienie i rozczarowanie faktem, że większość sejmowa odmówiła pracy nad tą inicjatywą. Wiem oczywiście, że Komisja Krajowa "Solidarności" występowała przeciwko temu, ale jak można zlekceważyć stanowisko legendy "S" Lecha Wałęsy, który tę inicjatywę popiera - zaznaczył.
Jego zdaniem, przypadająca w tym roku 25. rocznica powstania "S" to dobry moment, żeby ludziom zasłużonym dla związku odwdzięczyć się, choćby w postaci takiego symbolu, jakim byłoby to odznaczenie.
Natomiast Rokita uważa, że trudno ustanawiać order "S" w momencie, kiedy "Solidarność" jest temu przeciwna. Rzecz cała została doprowadzona już do kompletnego paradoksu, ponieważ order "Solidarności", wbrew PiS i PO, forsował wyłącznie SLD - podkreślił Rokita. W naszym klubie krążył taki dowcip, że zapewne puenta całej tej sprawy będzie taka, że na czele kapituły tego odznaczenia stanie Czesław Kiszczak, jako osoba najlepiej poinformowana o tym, komu należy ten order przyznać - dodał.
Rokita wyraził też przekonanie, że jest obecnie za wcześnie na ustanawianie odznaczeń "S", bo w Sejmie jest ciągle bardzo dużo jej kombatantów. Gdyby chodziło o Armię Krajową - nie miałbym dzisiaj żadnych wątpliwości - oświadczył.
Projekt przewidywał, że krzyż "S" byłby nadawany - także pośmiertnie - Polakom i obcokrajowcom, którzy "w sposób godny szczególnego uznania przyczynili się do powstania i zwycięstwa 'Solidarności' oraz odbudowania w 1989 roku suwerennej, demokratycznej Rzeczpospolitej". Odznaczenie to byłoby przyznawane decyzją 10-osobowego Komitetu Krzyża, na którego czele stałby Lech Wałęsa.
W miniony piątek Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" ponowiła swój protest przeciw "forsowaniu w Sejmie" tego projektu i zaapelowała do marszałka i posłów o uszanowanie stanowiska "S" i wycofanie go z dalszych prac w parlamencie.
KK "S" podkreśliła, że nazwa i logo "Solidarności" podlegają ochronie prawnej, a autorzy nie zwrócili się do władz o wyrażenie zgody na ich wykorzystanie. "Solidarność" uważa, że parlament powinien uczcić 25. rocznicę Sierpnia 1980 r. ustanowieniem 31 sierpnia Dniem Solidarności. Jest już poparcie Konwentu Seniorów dla tej inicjatywy.