Biskup Jan Szkodoń i zarzuty ws. molestowania. Jest reakcja Nuncjatury Apostolskiej

Nie milknie burza wokół bp Jana Szkodonia, który 25 lat temu miał molestować nastolatkę. Głos w sprawie zarzutów zabrała Nuncjatura Apostolska w Polsce, która potwierdziła, że arcybiskup Salvatore Pennacchio osobiście spotkał się z rzekomo poszkodowaną kobietą.

Biskup Jan Szkodoń i zarzuty ws. molestowania. Jest reakcja Nuncjatury Apostolskiej
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" opublikowała tekst, w którym opisano relację biskupa Jana Szkodonia z młodą dziewczyną. Do molestowania nastolatki miało dojść 25 lat temu. Tymczasem duchowny opuścił Kraków. Wydał oświadczenie, w którym informuje, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie będzie podejmował pracy duszpasterskiej. Według niego, oskarżenia są nieprawdziwe i "godzą w jego dobre imię", którego "zamierza bronić".

Głos w tej sprawie zabrała już Archidiecezja Krakowska. Teraz komunikat wydała Nuncjatura Apostolska w Polsce.

Biskup Jan Szkodoń i zarzuty ws. molestowania. Kolejna reakcja

Poinformowano, że "postępowanie kanoniczne w sprawie oskarżeń kierowanych wobec jednego z polskich biskupów prowadzone jest przez Kongregację Nauki Wiary".

"Pierwszy list w tej sprawie nadszedł do Nuncjatury 27 maja 2019 r. i tego samego dnia został przekazany do Stolicy Apostolskiej. Pełnomocnik Pani Moniki został o tym poinformowany pismem z dnia 30 maja 2019 r." - czytamy w oświadczeniu. "W szczególności Nuncjusz Apostolski nie jest sędzią w tej sprawie ani organem upoważnionym do relacjonowania przebiegu postępowania" - dodano.

Pojawiła się również informacja, że ksiądz Arcybiskup Salvatore Pennacchio w dniu 23 stycznia 2020 r. osobiście spotkał się z kobietą oraz jej pełnomocnikiem. Nuncjatura zapewnia, że "zrobiła wszystko co w jej mocy, aby zapewnić jej podczas składania świadectwa możliwie najdogodniejsze warunki, które w jak najmniejszym stopniu obciążałyby jej wrażliwość".

"Zamiarem Nuncjatury nigdy nie było ograniczanie Pani Monice prawa do powiadomienia mediów, ani ukrywanie sprawy przed opinią publiczną. Należy jednak mieć na uwadze, iż doniesienia medialne w tego rodzaju wrażliwych sprawach wywołują ogromne emocje społeczne, które znacząco mogą utrudnić postępowanie mające na celu ustalenie prawdy. Trzeba przy tym wyraźnie zaznaczyć, iż w tej sprawie nie zapadł do tej pory żaden wyrok sądu powszechnego" - podkreślano w komunikacie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)