Bimby dla Warszawy



Tramwaje, których jeszcze nie ma, mogą wygrać rozpisany przez Warszawę przetarg na dostawę nowych tramwajów. Należąca do Zakładów Cegielskiego Fabryka Pojazdów Szynowych zgłosiła swój projekt. Dziś przedstawiamy poznański tramwaj poznaniakom...

Bimby dla Warszawy

08.10.2004 | aktual.: 08.10.2004 08:08

Firma Tramwaje Warszawskie chce zacząć wymieniać stary tabor. Pierwszym etapem tej ,,reformy’’ ma być przetarg na dostawę 30 wagonów niskopodłowych dla Warszawy. Przetarg już kilkakrotnie unieważniano i przerywano, ale Warszawie spieszy się coraz bardziej. W 2001 roku – gdy rozpisano go po raz pierwszy, terminem dostawy był 2006 rok. Teraz mamy 2004, a Tramwaje Warszawskie chciałyby odebrać pierwsze nowe wagony już w grudniu 2005 roku. Wtedy właśnie fabrykę, według wstępnych założeń Cegielskiego, mają opuścić również pierwsze wagony nowego, niskopodłogowego tramwaju 105.

Warszawy nie stać

Czy poznański wagon ma szansę na zwycięstwo? Ma, bo do przetargu dopuszczono przede wszystkim wagony produkowane w Polsce – bo tańsze. I wiele z nich wciąż znajduje się na deskach projektowych. Może nie aż tak, jak pomysł z Fabryki Pojazdów Szynowych, ale niemal każda konstrukcja będzie zmieniona w porównaniu do tych, które stające do przetargu firmy już produkują.

Krzysztof Karos, prezes Tramwajów Warszawskich, mówi, że dla Warszawy to ,,ostatni dzwonek’’ na zakup nowych tramwajów. Pierwotnie miało być ich aż 60, ostatecznie ich liczba może zostać zmniejszona do 15 składów (każdy po 2 wagony). Każdy skład ma kosztować nie więcej niż 7-8 mln zł. I nie ma mowy, żeby kosztowały więcej, bo warszawiacy nie mają po prostu więcej pieniędzy. Odpada więc op- cja ,,poznańskiego mercedesa’’, jak mówi się o pomyśle Poznania, który kupił jedne z najdroższych tramwajów.

Tańszy, mniej luksusowy

O projekcie FPS pisaliśmy już kilkakrotnie. Cegielski projektuje wagon, który ma być niskopodłogowych i... tani. Może kosztować nawet połowę stawek zagranicznych konkurentów. Nie będzie tak nowoczesny, jednak specjaliści – zwolennicy poznańskiego rozwiązania przekonują, że będzie to różnica jak między... volkswagenem a mercedesem. – Ten drugi jest luksusowy, ten pierwszy – po prostu dobry – mówią.

Jednak w Poznaniu projektu z ,,Ceglorza" nawet nie dopuszczono do przetargu, argumentując to tym, że tramwaj, którego nie ma, nie może też być wiarygodny. Miasto nie do końca jednak zostawiło projekt własnemu losowi: na podstawie listów intencyjnych MPK udostępni swoje linie do testów nowego tramwaju. Jeśli okaże się udany – być może będzie woził poznaniaków. Czy najpierw będzie woził... warszawiaków?

... a combino naprawią Niemcy

Rusza pilotażowy program naprawy wyprodukowanych przez Siemensa tramwajów. W trakcie dostawy tych wagonów do Poznania użytkownicy w innych krajach wykryli wady konstrukcyjne. Sześć z czternastu ,,poznańskich" tramwajów pół roku stoi w zajezdni. Niemcy zobowiązali się do usunięcia wady, przez kilka miesięcy prowadzili badania w swoich biurach konstrukcyjnych. Wczoraj trwały przygotowania do nocnej podróży pierwszego tramwaju do Niemiec, gdzie ma przejść naprawę. Badania wykażą, czy była ona skuteczna. Jeżeli tak - podobna podróż czeka pozostałe wagony. Do Niemiec jedzie combino z największym przebiegiem kilometrów. JOD

Leszek Waligóra

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)