Bilans nawałnic nad Polską - 4 osoby zginęły, połamane drzewa, zerwane dachy
• Zginęły cztery osoby, 28 osób zostało rannych
• Strażacy interweniowali ponad 11,6 tys. razy
• Ponad 100 tys. osób wciąż nie ma prądu
18.06.2016 | aktual.: 18.06.2016 12:15
Cztery ofiary śmiertelne, 28 osób rannych, tysiące połamanych drzew, 766 uszkodzonych lub zerwanych dachów, zablokowane drogi i tory - to bilans wichur i burz, które w piątek przeszły na Polską. Strażacy interweniowali ponad 11,6 tys. razy.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało PAP, że w sobotę na godzinę 10 bez prądu było ponad 114 tys. osób. Najwięcej na Mazowszu i Podlasiu (w obu województwach po ponad 43 tys.). W woj. lubelskim bez prądu było 13,5 tys. osób, w warmińsko-mazurskim ponad 12 tys., łódzkim ponad 2 tys. osób. W małopolskim i opolskim awarie zostały już usunięte.
Jak poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, w piątek do godziny 24 strażacy mieli ponad 11 630 zgłoszeń. Najgorsza sytuacja była na Mazowszu - 3209 zgłoszeń, w woj. śląskim - 1417 i warmińsko-mazurskim - 1214.
- Jeśli chodzi o podtopienia to takich interwencji związanych z wypompowywaniem wody mieliśmy 376; najwięcej w Wielkopolsce, Zachodniopomorskiem, na Kujawach i Pomorzu. Największe szkody spowodował wiatr - interwencji związanych z usuwaniem drzew mieliśmy 10 tys. 115 - najwięcej na Mazowszu - 2686, Śląsku - 1319 i w woj. warmińsko-mazurskim - 1183 - powiedział Frątczak.
Wiatr uszkodził też dachy na 766 budynkach, w tym na 484 mieszkalnych. - W tym przypadku także najgorzej było w woj. mazowieckim - dodał Frątczak. Tylko na Mazowszu wichury uszkodziły lub zerwały dachy na 166 budynkach mieszkalnych.
- Nasze akcje polegały przede wszystkim na usuwaniu tysięcy powalonych drzew które tarasowały ulice, chodniki, uszkadzały zaparkowane samochody. Zabezpieczaliśmy też uszkodzone dachy, reklamy, bilbordy. W sumie w akcjach w całym kraju wzięło udział ponad 48,6 tys. strażaków z PSP i OSP - powiedział Frątczak.
W wyniku nawałnic zginęły w sumie cztery osoby, a 28 zostało rannych, w tym pięciu strażaków. Najwięcej rannych było na Śląsku i na Mazowszu.
- Te dane świadczą o dynamice i skali zjawisk pogodowych - zaznaczył Frątczak.
Z kolei Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jeszcze w piątek informowało, że z powodu nawałnic, które przeszły nad Polską bez prądu jest ponad 370 tys. osób. Najwięcej w woj. mazowieckim, podlaskim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim.
Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. - Zabezpieczmy okna; jeśli wychodzimy z domu zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami - przypomniał Frątczak.