Biją dzieci, bo są bezdradni
Przypadki pobicia czy wręcz zakatowania dziecka przez rodzica należy traktować w kategoriach porażającej patologii - powiedział "Słowu Polskiemu - Gazecie Wrocławskiej" Marcin Kramek, psycholog, kierownik Centrum Interwencji Kryzysowej na wrocławskim osiedlu Leśnica.
03.11.2005 | aktual.: 03.11.2005 07:58
Jego zdaniem odpowiedź na pytanie: dlaczego dorośli biją dzieci jest prosta. Leją je z bezradności. Agresja bierze się właśnie z bezradności. Rodzic nie radzi sobie ze sobą, ze swoimi problemami i tę złość wyładowuje na dziecku.
Czy można zatem powiedzieć, że dzieci stają się ofiarami frustracji rodziców? - dociekało "Słowo". - Dokładnie tak jest, twierdzi psycholog. - Żyjemy w podłych czasach. Tempo życia jest ogromne. Do tego dochodzi pogoń za pieniądzem, za czasem, wieczny stres. Niektórzy nie nadążają, nie dają sobie rady z codziennością. Wielu ludzi zwykłe sprawy po prostu przerastają. To straszne, co powiem, ale dziecko w takiej rzeczywistości niektórym przeszkadza, jest dodatkowym problemem. Rodzi się agresja i przemoc, które są sposobem wyładowania złych emocji, powiedział Kramek.
Można skarcić dziecko, nie używając siły, twierdzi psycholog. Jeśli nie dostanie ulubionego batonika, dlatego, że nabroiło, zrozumie, że zachowało się niewłaściwie. Agresja uzależnia i to jest tak naprawdę niebezpieczne. Poza tym dziecko, które jest bite, uczy się, że przemoc jest sposobem na rozwiązywanie problemów.(PAP)